2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2021-02-26 08:54:35
Wojciech Staniec

Wolff: O zwycięstwie pomyślałem dopiero w 58. minucie

Łomża Vive odniosła bardzo ważne, wyjazdowe zwycięstwo z MOL-Pick Szeged.

- Oczywiście to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Ostatnio graliśmy źle poza Halą Legionów. Od początku zmagań w grupie chcieliśmy zająć pierwsze miejsce i mieć lepsze rozstawienie przed kolejną rundą. Przegraliśmy dwa mecze, więc o to może być ciężko. W Paryżu zagraliśmy jak nie my, dlatego wiedzieliśmy, że w Segedynie musimy wygrać. I zagraliśmy o wiele lepiej. Bardzo dobrze w obronie, dzięki czemu zmusiliśmy rywali do wielu błędów. W ataku super spisali się Alex, Igor i Artsem - mówił po meczu Andreas Wolff.

- Jednak o zwycięstwie pomyślałem dopiero w 58. minucie. Pick ma zawodników, którzy w chwilę mogli odwrócić losy meczu, ale nie pozwoliliśmy na to. Po zwycięstwie chyba od razu pójdziemy spać, bo to ciężki czas dla nas. Zaraz gramy przecież ze Szczecinem! - przypomina bramkarz.

- W Paryżu trochę dostaliśmy, a wiem, że jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie. Taka porażka nas zabolała, więc do Segedynu nie przyjechaliśmy powalczyć, tylko wygrać i pokazać, że każdemu może zdarzyć się wpadka - przyznał Artsiom Karaliok.

źródło: kielcehandball.pl