Wyrównane spotkanie i świetna dyspozycja bramkarzy. THW Kiel traci punkty

W czwartkowy wieczór czekało nas wiele emocji, a to wszystko za sprawą Ligi Mistrzów. Byliśmy świadkami meczów, które mogły wiele namieszać w tabelach grupowych.

Już pierwsze spotkanie było walką o trzecie miejsce grupy B. Motor Zaporoże podejmował u siebie Aalborg. Obydwie drużyny miały tyle samo punktów. W pierwszym spotkaniu wysoko wygrała drużyna z Danii 38:29.

W pierwszych minutach spotkania widzieliśmy przebłyski wysokiej dyspozycji raz jednego raz drugiego zespołu. Najpierw do głosu doszli goście, którzy szybko objęli dwubramkowe prowadzenie. W kolejnych minutach grę prowadził zespół z Ukrainy. Zdobyli wtedy cztery trafienia z rzędu. Jednak zostało to szybko zmienione i znów to Aalborg pokazał swoje umiejętności rzucając sześć bramek, tracąc przy tym tylko jedną. Po tym szalonym początku widzieliśmy wynik 6:9. Kolejne minuty pierwszej połowy były już dużo spokojniejsze. Motor powoli odrabiał straty. W 27. minucie dogonił swoich rywali. Dobra końcówka gospodarzy spowodowała, że to oni schodzili na przerwę prowadząc jednym trafieniem (15:14).

Lepiej w drugą połowę weszli gospodarze. Szybko powiększyli swoją przewagę do czterech trafień. Motor bez problemu kontrolował przebieg rozgrywki, aż do 50. minuty. Wtedy goście rzucili trzy bramki i zmniejszyli stratę tylko do jednego trafienia. Zapowiadało nam to ciekawe ostatnie minuty spotkania. Drużyna z Ukrainy ponownie wyszła na trzy bramkowe prowadzenie. Jednak zawodnicy Aalborga pokazali, że są lepszą drużyną. W fenomenalnym stylu pięć ostatnich bramek i ustalili wynik tego spotkania.

Świetne spotkanie rozegrał Sebastian Barthold, który zdobył aż jedenaście bramek. Warto też wspomnieć o bramkarzu duńskiej drużyny. Simon Gade obronił dwa rzuty karne i bronił ze skutecznością 40%.

Motor Zaporoże – Aalborg 27:29 (15:14)

Kolejnym meczem, który mógł wiele namieszać w tabeli grupy B było spotkanie pomiędzy HBC Nantes, a THW Kiel. Jest to ważny mecz dla niemieckiej potęgi, gdyż po porażce Motoru mogą awansować na czwarte miejsce. Ostatnie starcie tych drużyn zakończyło się wysokim zwycięstwem francuskiego zespołu.

Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem wielu niewykorzystanych akcji i świetnej dyspozycji bramkarza Emila Nielsena. Od początku dwubramkowe prowadzenie zdobyli gospodarze. Przez cały czas utrzymywali tę przewagę. W ostatniej akcji podwyższyli prowadzenie do trzech trafień. Jednak w pierwszej połowie nie widzieliśmy wielu bramek. Obydwa zespoły nie zachwycały skutecznością. THW Kiel wykorzystało tylko 9 na 26 oddanych rzutów. Tak jak już wspomniałem ta statystyka była spowodowana fenomenalnym występem Emila Nielsena, który przez pierwszą część miał skuteczność na poziomie 50%.

Po przerwie zobaczyliśmy na boisku Niklasa Landina, który swoimi dobrymi interwencjami i obronionym rzutem karnym dodał pewności swojej drużynie. Goście zaczęli odrabiać straty i już w 40. minucie wyrównali stan gry. Wydawało się, że Kiel teraz będzie w stanie wyjść na prowadzenie i powalczyć o zwycięstwo w tym meczu. Jednak to gospodarze ponownie zaczęli kontrolować spotkanie i w przed ostatnimi dziesięcioma minutami prowadzili trzema bramkami (20:17). Wtedy nastał moment bardzo wyrównanej gry. Różnica nie zmieniała się, aż do 57 min. Wtedy Kiel zaczął odrabiać straty i już po chwili był remis. Przez ostatnie dwie minuty nikt nie potrafił przełamać defensywy i mecz zakończył się remisem.

Najwięcej bramek w tym spotkaniu zdobył Kiril Lazarov, który zanotował pięć trafień. Na pochwałę zasługują bramkarze obydwu zespołów. Emil Nielsen fenomenalnie spisał się w pierwszej połowie. Natomiast Niklas Landin w drugiej części spotkania bronił ze skutecznością 39%

HBC Nantes – THW Kiel 24:24 (12:9)