2021-02-17 20:34:19
Michał Dąbrowski
Liga Mistrzów: Faworyci wygrywają, bardzo dobry mecz Kamila Syprzaka
Środowy wieczór zapowiadał się bardzo ciekawie a to za sprawą Ligi Mistrzów. Byliśmy świadkami bezpośrednich spotkań, które dużo mogły pozmieniać w górnej części tabeli.
Było to spotkanie dwóch drużyn walczących o 3 miejsce w grupie. PSG traciło do Mieszkowa Brześć tylko 3 punkty, ale rozegrało aż 4 spotkania mniej. Pierwszy mecz tych dwóch ekip sensacyjnie wygrał mistrz Białorusi 32:31. Zawodnicy PSG na pewno chcieli się zrewanżować tym bardziej, że grają u siebie.
Swoje tempo gry od samego początku narzucili gospodarze. Szybko wyszli na prowadzenie i zaczęli budować swoją przewagę. W pierwszej połowie prowadzili nawet czteroma bramkami (12-8,13:9). Mieszkow Brześć odrobili wtedy dwie bramki. Połowa zakończyła się prowadzeniem trzech bramek dla gospodarzy (15:12).
W drugiej połowie gospodarze ponownie zaczęli odskakiwać swoim oponentom. Doprowadzili do czterobramkowej przewagi (17:13, 18:14). Wtedy to Mieszkow Brześć przejął inicjatywę w tym spotkaniu i szybko odrobił straty. W 39. minucie po czterech bramkach z rzędu gości na tablicy wyników pojawił się remis 18:18 pierwszy raz od stanu 1:1. Zawodnicy Mieszkowa wyszli nawet na prowadzenie 19:20. Wtedy PSG rozpoczęło swoją fenomenalną grę i przez kilka kolejnych minut tylko oni zdobywali bramki. W 48. minucie spotkania prowadzili aż pięcioma bramkami (25:20). Gospodarze do końca kontrolowali mecz i powiększali swoją przewagę.
Fenomenalnie w tym spotkaniu zagrał Kamil Syprzak. Nasz obrotowy strzelił aż siedem bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem PSG. Bez bramki zakończył ten mecz Paweł Paczkowski.
Paris Saint-Germain – Mieszkow Brześć 33:26 (15:12)
Drugim spotkaniem środowego wieczoru był mecz między Veszprem telekom a Motor Zaporoże. Spotkanie to zapowiadało się bardzo ciekawie, gdyż walczyły ze sobą odpowiednio drugie i trzecie miejsce w grupie B. W pierwszym spotkaniu lepsze okazało się Veszprem Telekom wygrywając 37:34. Ze względu na wynik pierwszego spotkania i atut własnej hali, to węgierska ekipa była faworytem tego spotkania.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, pomimo tego że Motor ani razu nie objął prowadzenia. Gospodarze szybko narzucili swoje tempo i wyszli na trzy bramkowe prowadzenie (7:4). Jednak drużyna z Ukrainy cały czas starała się gonić wynik co im się udało. Doprowadzili do remisu 11:11. Veszprem próbowało odskoczyć, jednak dobra gra przeciwników pozwoliła im maksymalnie na dwie bramki przewagi. Pierwsza część spotkania zakończyła się dwoma wykorzystanymi akcjami Motoru i na tablicy wyników widniał remis 17:17.
Druga połowa rozpoczęła się od pierwszego prowadzenia w tym meczu Ukraińców. Przez kolejne piętnaście minut widzieliśmy co chwilę remis. Żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć nawet dwóch bramek przewagi. Tą sytuację w końcu przełamali gospodarze, którzy gdy już zdobyli prowadzenie do końca spotkania tylko je powiększali.
Najlepiej na boisku pokazali się Jorge Maqueda i Gasper Marguc, którzy strzelili odpowiednio osiem i siedem bramek.
Veszprem Telekom – Motor Zaporoże 34:30 (17:17)
Tweet