Odrodzenie MMTS-u! Zdecydowała bramka w ostatniej sekundzie

Przez ostatnich dwanaście minut meczu MMTS nie dał sobie rzucić bramki, sam zdobył cztery i ograł Energę MKS Kalisz 22:21.

MMTS słabo wszedł w sezon, po sześciu porażkach w siedmiu meczach PGNiG Superligi kwidzynianie spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Miało to miejsce po dotkliwej i bolesnej porażce we własnej hali z Energą MKS Kalisz (22:28). Po tym spotkaniu kwidzynianie przeszli przemianę.

Najpierw odrobili spore straty, doprowadzili do karnych i pokonali w nich Gwardię Opole, później nie dali szans na wyjeździe Zagłębiu Lubin. Teraz do Kwidzyna przyjechała Energa MKS.

Początek spotkania należał do kaliszan, którzy świetnie weszli w mecz i wyraźnie prowadzili. W 48. minucie na prowadzenie 21:17 wyprowadził Energę MKS Marek Szpera. Jak się później okazało była to ostatnia bramka jego drużyny w tym spotkaniu!

MMTS zaczął mozolnie odrabiać straty. Dobrze bronił Bartosz Dudek. Na kilkanaście sekund przed końcem gospodarze mieli szanse, aby wyjść na prowadzenie, ale wyszło doświadczenie Marka Szpery, który dał się sfaulować w ataku Jędrzejowi Zieniewiczowi. Kaliszanie mieli więc szansę na wygraną. O czas poprosił Tomasz Strząbała, do końca meczu pozostawało pół minuty. Po wznowieniu gry wysoko nad bramką rzucił Szpera.

Kwidzynianie mieli dosłownie kilka sekund, aby rzucić bramkę na wagę trzech punktów. Trafił najskuteczniejszy tego dnia Damian Przytuła i zawodnicy oraz trenerzy MMTS-u cieszyli się z wygranej!

MMTS Kwidzyn - Energa MKS Kalisz 22:21 (10:13)