Ciężka przeprawa w Porto. Łomża Vive Kielce wywozi jeden punkt

Po zaciętym spotkaniu w Porto z tamtejszym FC Łomża Vive remisuje 32:32. To była ciężka przeprawa mistrzów Polski, którzy po pierwszej połowie przegrywali dwoma bramkami. Ostatcznie kielczanie wracają do domów z jednym punktem.

Przed rokiem w Porto kielczanie przegrali, więc teraz nie mogło być mowy o lekceważeniu rywala. Mistrzowie Polski dobrze weszli w to spotkanie, a już w 8. minucie wygrywali 6:2. Z czasem jednak Łomża Vive zaczęła grać słabiej, a rywale rzucili się do odrabia strat. 

Po kwadransie wciąż prowadzili zawodnicy z Polski – 11:8, ale już 180 sekund później był remis 11:11. To nie był najlepszy mecz bramkarzy i Andreasa Wolffa zmienił na chwilę Mateusz Kornecki. Do podobnej rotacji doszło w FC Porto, a Nikolę Mitrevskiego zastąpił Alfredo Quintana. Jednak im dłużej trwał mecz, tym lepiej spisywali się mistrzowie Portugalii. W ekipie z Kielc szczególnie słabo wyglądała obrona, Porto między 9. a 30. minutą meczu rzuciło aż siedemnaście bramek!

Na domiar złego w 21. minucie uderzony w twarz został Igor Karacić. Chorwat potrzebował pomocy fizjoterapeutów i do końca pierwszej połowy już się nie pojawił na boisku.

Środkowy wrócił do gry po przerwie. Ale gra mistrzów Polski nie poprawiła się, a w 37. minucie FC Porto pierwszy raz odskoczyło na trzy trafienia (22:19). Kielczanie próbowali, zmniejszali straty, ale za chwilę znów gospodarze odskakiwali. Źle wyglądała głównie gra w obronie, przez co w bardzo trudnym położeniu był Andreas Wolff.

W końcu, w końcu, w 53. minucie do remisu doprowadził Daniel Dujshebaev. Chwilę później mistrzowie Polski stanęli przed szansą na prowadzenie. Po golu Artsioma Karalioka było 29:28. Kielczanie poprawili grę w obronie, momentami grali z wysuniętym na jedynce Alexem Dujshebaevem i to przyniosło dobre efekty.

Portugalczycy zaczęli grać siódemką w polu i wynik oscylował wokół remisu. To była wymiana ciosów, akcja gol za gol.  

25 sekund przed końcem rzut Alexa Dujshebaeva po długiej akcji Łomży Vive obronił Quintana (kilka sekund wcześniej karnego zmarnował Gudjonsson). A chwilę później o czas poprosił trener gospodarzy. FC Porto miało 16 sekund na rozegranie akcji. Jednak zabrakło im czasu i mecz zakończył się remisem.

FC Porto - Łomża Vive Kielce 32:32 (19:17)

FC Porto: Quintana, Mitrevski - Iturriza Alvarez, Spath, Martins Soares, Mbengue, Silva Sousa Martins, Salina Amador, Slisković, Branquinho, Silva de Borges, Areia Rodrigues, Gomes, Alves, Costa, Megalhaes

Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Vujović 2, Sićko 2, A. Dujshebaev 4, Tournat 3, Karacić 5, Moryto 4, Surgiel, Ferndez Perez 1, Kaczor, D. Dujshebaev 3, Gębala 1, Karaliok 3, Gudjonsson 4