Sobota pełna superligowych wrażeń! Czeka nas aż pięć rywalizacji

Kibice nie mogą narzekać na brak emocji. W sobotę będą mogli podziwiać aż pięć supeligowych starć. Weekendowy maraton rozpoczną drużyny NMC Górnika Zabrze oraz Sandry SPA Pogoni Szczecin. Jako ostatni zmierzą się ze sobą natomiast szczypiorniści Orlen Wisły Płock i Chrobrego Głogów! 

Zabrzanie zawitają do szczecińskiej hali, gdzie powalczą o kolejne ligowe punkty. Swój poprzedni mecz rozegrali przeciwko SC Magdeburgowi w ramach Pucharu EHF. Ulegli jednak rywalom, tym samym żegnając się z tymi rozgrywkami. W poprzedniej kolejce PGNiG Superligi ślązacy pokonali natomiast Stal Mielec 30:22. Wcześniej nie pozwolili na wygraną między innymi Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski, Azotom Puławy czy Zagłębiu Lubin. Dzięki triumfom plasują się obecnie na najniższym stopniu podium supeligowej tabeli. Podopieczni Marcina Lijewskiego mają trzydzieści punktów. Przed nimi są jedynie płocczanie i kielczanie. Tuż za nimi znajdują się natomiast zawodnicy Gwardii Opole. Zdaje się jednak, że szczecinianie mogą postawić rywalom mocne warunki. Sandra SPA Pogoń Szczecin lokuje się na siódmym miejscu tabeli z dorobkiem 18 punktów. Trzy ostatnie starcia w ich wykonaniu kończyły się dla nich pozytywnym wynikiem. Zwyciężyli nad Grupą Azoty Tarnów (28:22), Stalą Mielec (31:27) oraz Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski (33:29).

Można przypuszczać, że zawodnicy Rafała Białego podejmą walkę w rywalizacji z NMC Górnikiem Zabrze. Przywilejem będzie fakt rozgrywania meczu w hali szczecinian - a zatem i doping własnych kibiców. Ekipa Lijewskiego będzie musiała uczulić się między innymi na Piotra Rybskiego, zdobywcę 57 trafień w dotychczasowym sezonie. Wśród zabrzan wyróżnić można natomiast Marka Daćkę, Szymona Sićkę czy Adriana Kondratiuka. To właśnie oni wiodą prym wśród swoich współtowarzyszy. Wiadomo już, że na szczecińskim parkiecie nie pojawi się Patyrk Gluch. Skrzydłowy został wypożyczony do Piotrkowianina i będzie mógł zadbiutować w nowym zespole już 4 grudnia. Umowa między klubami obowiązywać ma do 30 czerwca 2020 roku.

Sandra SPA Pogoń Szczecin - NMC Górnik Zabrze   sobota, godz. 16:00

Kolejnym sobotnim spotkaniem będzie starcie MMTS-u Kwidzyn z Grupą Azoty Tarnów. Kibice będą mogli prawdopodobnie ujrzeć sześćdziesiąt minut wyrównanej gry pełnej zaangażowania. Drużyny te sąsiadują ze sobą w tabeli. Kwidzynianie mają jeden punkt więcej niż tarnowianie. Dzięki temu zajmują 12. lokatę, mając na swoim koncie dziewięć punktów. Zarówno MMTS, jak i Grupa Azoty trzykrotnie zwyciężali w trwającym sezonie. Dziewięć razy musieli uznać wyższość umiejętności przeciwników. 

W minionej serii obie ekipy nie zdobyły punktów. Podopieczni Dmytro Zinchuka przegrali 22:26 z Torus Wybrzeżem Gdańsk. Gracze Marcina Markuszewskiego musieli pogodzić się z wynikiem 28:22 na korzyść Sandry SPA Pogoń Szczecin. Za jeden z najjaśniejszych elementów kwidzyńskiej drużyny można uznać zdobywcę 44 bramek - Michała Pereta. W Tarnowie prym wiedzie natomiast Jakub Kowalik, który aż 55 razy celnie trafiał między słupki rywali. Dzięki temu jest siódmym strzelcem ligi. 

MMTS Kwidzyn - Grupa Azoty Tarnów   sobota, godz. 17:00

Drugim zespołem, który wróci do superligowej rzeczywistości po pożegnaniu się z Pucharem EHF, są Azoty Puławy. Zawodnicy Michała Skórskiego rozegrali dwumecz z Gwardią Opole, To on zadecydował o tym, która z polskich drużyn dotrze do fazy grupowej. Udał się to opolanom. Azoty w pierwszym starciu uległy rywalom 24:26, w drugim zwyciężyli natomiast 29:28 i nie awansowali do kolejnej rundy. Teraz zmierzą się z MKS-em Kalisz, by umocnić się w tabeli superligi. Obecnie znajdują się bowiem na piątej pozycji z dorobkiem 22 punktów. Co więcej, kaliszanie są gorsi od swoich rywali o zaledwie jedno oczko. Sobotnie popoludnie może być zatem bardzo interesujące dla kibiców obu drużyn. 

Energa MKS Kalisz pokonała w ostatnich meczach Chrobrego Głogów (31:26), MKS Zagłębie Lubin (aż 36:27) oraz MMTS Kwidzyn (27:23). Azoty uległy natomiast PGE VIVE Kielce 31:34, zremisowały z Gwardią Opole, a  jeszcze wcześniej - przegrały w Zabrzu 25:32. I między innymi dlatego to spotkanie może okazać się niezwykle ciekawe. Walka znajdującego się na fali wznoszącej zespołu Energi MKS z niepocieszonymi Azotami Puławy będzie widowiskiem, które bezsprzecznie zaciekawi niejedego kibica piłki ręcznej!

Azoty Puławy - Energa MKS Kalisz   sobota, godz. 17:00

Sobotni wieczór urozmaicą zawodnicy Gwardii Opole oraz Stali Mielec. Podbudowani zwycięstwami w ramach rozgrywek Pucharu EHF opolanie mogą być trudnym do poskromienia rywalem Stali. Tym bardziej, że podopieczni Rafała Kuptela mają na swoim koncie osiem zwycięstw w PGNiG Superlidze oraz trzy porażki. W tabeli plasują się na czwartej pozycji, tuż za NMC Górnikiem Zabrze. Sytuacja mielczan rysuje się zgoła inaczej. Triumfowali oni tylko raz, wygrywając z Zagłębiem Lubin 27:25. W pozostałych spotkaniach musieli pogodzić się z wyższością rywali. Zawodnicy Nilssona i Basiaka nie poddają się jednak bez walki, o czym świadczyć może niedawno rozegrane spotkanie z Górnikiem, w którym to przez długi czas nie pozwalali rywalowi na zbudowanie przewagi. 

Wydaje się zatem, że Stal czuje się swobodnie w meczach z przeciwnikami, którzy znajdują się u szczytu tabeli. To może przełożyć się na zdecydowanie lepsze poczynania spragnionych zdobyczy punktowych mielczan. Kibice obu ekip będą mogły zatem obserwować inntrygujące starcie. Przy okazji będą mieli możliwość wsparcia Laury, która urodziła się z guzem mózgu. Podczas meczu prowadzona będzie bowiem zbiórka na jej rehablilitację. Rywalizację będzie można obejrzeć w TVP Sport. 

Stal Mielec - Gwardia Opole   sobota, godz. 19:15 

źródło: sprstal.mielec.pl

Rywalizacją kończącą sobotni maraton będzie mecz, w którym spotkają się ze sobą Orlen Wisła Płock oraz Chrobry Głogów. Płocczanie na pewno będą stanowić dla rywali nie lada przeszkodę. Zwyciężyli oni bowiem we wszystkich rozegranych do tej pory starciach. Plasują się na drugim miejscu podium superligowej tabeli. Głogowianie przegrywali natomiast ośmiokrotnie, a trzy razy mogli cieszyć się z punktów. Znajdują się obecnie na dziesiątej pozycji. To jest powodem, dla którego podopiecznym Vitalija Nata powinno zależeć na wygranej. Tuż za nimi znajduje się bowiem Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, który ma zaledwie o jeden punkt mniej. W głogowskiej drużynie wyróżnić można Adama Babicza, który rzucił już 45 bramek. Filarami ekipy są też między innymi bramkarz Rafał Stachera czy rozgrywający Stanisław Makowiejew. To właśnie dzięki nim Chrobry może powalczyć z rywalem.

Elementem, który może być pomocny dla zespoły z Dolnego Śląska jest fakt, że wicemistrzowie Polski w środę zmierzyli się z Kristianstadt w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Tak krótka przerwa pomiędzy rywalizacjami kosztuje sportowców wiele sił, co paradoksalnie może przechylić szalę na korzyść Chrobrego Głogów. 

Orlen Wisła Płock - Chrobry Głogów   sobota, godz. 20:00