Mecz bramkarzy w Lubinie. Gwardia lepsza od Zagłębia

Zasłużone zwycięstwo Gwardii w Lubinie. Zawodnicy z Opola przez prawie cały mecz prowadzili w Zagłębiem i pewnie wywalczyli trzy punktu. Zespół Rafała Kuptela wygrał 31:27.

Początek tego starcia miał spory wpływ na przebieg pierwszej połowy. Gwardia dobrze weszła w mecz i w 7. minucie prowadziła 4:1, a w 14. było 8:4. Zagłębie popełniało sporo prostych błędów, co skrzętnie wykorzystywali opolanie. Gospodarze jednak cały czas nie pozwalali rywalom na zbudowanie sobie większej przewagi.

Duża w tym zasługa Marcina Schodowskiego, który dobrze spisywał się w bramce „Miedziowych” (pod koniec pierwszej połowy do bramki wszedł Marek Bartosik i odbił cztery z pięciu rzutów). Być może Zagłębie odrobiłoby straty, ale w między słupkami Gwardii świetnie dysponowany był Adam Macher. Doświadczony golkiper swoimi interwencjami „trzymał” wynik. Co ciekawe – w pierwszej połowie brakowało jednego zawodnika, który zasłużył by na miano super snajpera – najskuteczniejszy w tej części spotkania był zdobywca trzech bramek, Maciej Tokaj.

Po przerwie Zagłębie rzuciło się do odrabiania strat i w 38. minucie trener Rafał Kuptel musiał poprosić o czas, bo jego drużyna prowadziła już tylko jedna bramką. Chwilę po wznowieniu gry był remis 17:17. Dwie kolejne bramki padły łupem opolan.

W 44. minucie czerwoną kartką za brutalny faul na Stanisławie Gębali ukarany został Jędrzej Zieniewicz. Gwardia wytrzymała grę w osłabieniu, gdy zaczęła grać w komplecie to odskoczyła na cztery bramki. Później gospodarze mieli jeszcze okazję, żeby odrobić straty, ale na posterunku był Adam Malcher, który w całym meczu zanotował piętnaście udanych interwencji.

Zagłębie Lubin – Gwardia Opole 27:31 (11:14)