2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2019-10-19 18:35:24
Wojciech Staniec

Wojna nerwów dla PGE VIVE! Kielczanie wygrali w Brześciu

Po pierwszej połowie PGE VIVE prowadziło w Brześciu różnicą sześciu bramek. Po przerwie gospodarze byli blisko odrobienia strat, ale po świetnej końcówce ze zwycięstwa cieszyli się kielczanie.

Kielczanie pojechali na ten mecz po dwóch niespodziewanych porażkach z FC Porto i Montpellier. Na domiar złego do kontuzjowanych Tomasza Gębali, Branko Vujovicia, Daniela Dujshebaeva i Mateusza Jachlewskiego dołączył Igor Karacić.

Pod nieobecność Chorwata na środku rozegrania zaczął Mariusz Jurkiewicz, a wynik meczu otworzył Uładzislau Kulesz. Kielczanie dobrze weszli w meczu. W bramce skutecznie spisywał się Andreas Wolff, który w ciągu pierwszych dziesięciu minutach obronił dwa rzuty karne, a PGE VIVE prowadziło wtedy 5:1.

Mistrzowie Polski się świetnie radzili sobie w defensywie, do tego dochodziły parady Wolffa. Kielczanie szybko objęli prowadzenie i odskoczyli Mieszkowowi. Białorusini w pewnym momencie mogli nieco zmniejszyć straty. Jednak zamiast tego PGE VIVE w 27. minucie miało już siedem bramek przewagi (14:7). Ostatecznie po pierwszej połowie kielczanie wygrywali 15:9.

W 38. minucie Mieszkow zmniejszył straty do trzech bramek. Błyskawicznie zareagował na to Talant Dujszebajew, który poprosił o przerwę. Kielczanie jednak wytrzymali kilka gorszych chwil. Dobrym pomysłem okazało się wystawienie na środku obrony Doruka Pehlivana. Nadal swoje dokładał Wolff. PGE VIVE w końcu mogło liczyć też na Angela Fernandeza Pereza, który na początku sezonu zawodził.

Mieszkow jednak nie odpuszczał i w 51. minucie po bramce Darko Djukicia przegrywał tylko 23:25. Gospodarze zaczęli grać lepiej w obronie, a do tego swoje odbił Ivan Matskevich. I na sześć minut przed końcem przewaga PGE VIVE stopniała do jednej bramki.

PGE VIVE nie dało sobie jednak wydrzeć zwycięstwa z rąk. Kielczanie świetnie rozegrali ostatnie minuty meczu i dzięki temu wygrało w Brześciu!

Mieszkow Brześć – PGE VIVE Kielce 27:31 (9:15)

Mieszkow Brześć: Pesić, Matskevich 1 – Kankaras 2, Kulak 1, Shkurinsky 2, Andrejew, Yurynok 1, Accambray 6, Shumak, Baranau, Razgor 3, Selvasiuk 1, Djukić 4, Vilipau 4, Malus.

PGE VIVE Kielce: Kornecki, Wolff - A. Dujshebaev 4, Pehlivan 2, Aguinagalde 4, Janc 4, Lijewski, Jurkiewicz 1, Kulesz 7, Moryto 4, Fernandez Perez 5, Karaliok, Guillo.