2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2019-02-21 09:42:00
Redakcja

Dujszebajew: Drugie miejsce przegraliśmy z Montpellier

W drugim meczu Ligi Mistrzów z rzędu. Po porażce z Montpellier, musieli uznać wyższość "Lwów".

- To nie tutaj przegraliśmy drugie miejsce w grupie. Przegraliśmy je w sobotę z Montpellier. W planowaniu sezonu zakładaliśmy, że możemy tutaj stracić punkty, ale bardzo bolą mnie te stracone w Hali Legionów. Chłopcy powalczyli, wszyscy wiemy, jakie trzy mecze zagraliśmy i jak ciężko jest grać bez nominalnego środkowego. Dziękuję Siwemu i Dzidzi, którzy dają z siebie wszystko, co mogą. Szkoda, że zabrakło nam czasu, żeby mieć chociaż remis. Każdy, kto rozumie piłkę ręczną, widział, co się działo - powiedział po meczu trener, PGE VIVE Tałant Dujszebajew.

REKLAMA

Kielczanie w tym spotkaniu znów musieli grać w osłabieniu. - Na pewno trudno nam się gra bez Luki, Alexa i Daniego. Brakuje środkowych. Mateusz robi, co może, pomaga i wychodzi mu to naprawdę dobrze, czapki z głów przed nim, bo to nie jest jego nominalna pozycja, a stara się i daje radę. Trener w szatni powiedział, że walczyliśmy i jest dumny z tego, jak graliśmy. Szkoda, że przegraliśmy jedną bramką i tyle - ocenił Arkadiusz Moryto.

źródło: kielcehandball.pl