2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2019-02-21 09:18:00
Redakcja

Michał Jurecki w Niemczech doznał urazu. W czwartek przejdzie badania

PGE VIVE przegrało na wyjeździe z Rhein-Neckar Loewen. Na domiar złego kontuzji w tym spotkaniu doznał Michał Jurecki.

Michał Jurecki nabawił się urazu w jednej z akcji ofensywnych. Zdążył jeszcze wrócić do obrony, ale chwilę później poprosił o zmianę. Na boisku się już nie pojawił.

REKLAMA

W tej chwili jeszcze nie wiadomo jak poważna jest to kontuzja. Więcej będzie wiadomo po badaniach, które Jurecki przejdzie w czwartek, po powrocie PGE VIVE do Kielc. 

Jednak kapitan mistrzów Polski raczej nie zagra w sobotę z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski.

Ewentualna strata Jureckiego to byłby poważny cios dla PGE VIVE. W tej chwili z kontuzjami zmagają się Alex i Daniel Dusjehabev oraz Luka Cindrić.