2019-02-12 07:49:00
Bartłomiej Żygadło
II liga gr. 1: Podsumowanie 17. kolejki
W miniony weekend rozgrywano mecze 17. kolejki II ligi mężczyzn gr. 1 w piłce ręcznej. Kolejna porażka Żagwi przekreśla już zupełnie ich szanse na wygranie ligi. Tempa nie zwalniają Oborniki Śląskie, a po nerwowym spotkaniu, 3 punkty zdobyły fantastyczne Kąty Wrocławskie.
Lider nie zawodzi. Tym razem Bór zgarnął komplet oczek w pojedynku z Komprachcicami. Przyjezdni losy meczu rozstrzygnęli już w pierwszej połowie, kiedy to osiągnęli aż 8-bramkową przewagę. Druga odsłona gry była tylko formalnością. Najwięcej trafień po stronie gości zanotował oczywiście Artur Szabat (8), po stronie rywali tyle samo goli rzucił Krzysztof Juros.
REKLAMA
Swojego rywala znokautował Śląsk. Ofiarą wrocławian była czerwona latarnia ligi – a więc okupujący ostatnie miejsce Start Konin. Przyjezdni niemiłosiernie męczyli się w pierwszych 30 minutach gry, zdobywając zaledwie 6 bramek. Skutecznością imponowali natomiast gospodarze, którzy już przed przerwą mieli na swoim koncie 20 trafień. Podobnie jak w starciu Boru z LKS, druga połowa nic nie zmieniła i 3 punkty zostały w stolicy Dolnego Śląska. Warto zwrócić uwagę, że rozgrywający Śląska, Tomasz Kowalik, rzucił aż 10 bramek.
Dziewiątka nie miała większych problemów z pokonaniem Trójki Nowa Sól. Przyjezdni względny opór stawiali do przerwy, ale na koniec dużo lepsza okazała się ekipa trenera Majchrzyka. Jednym z ojców sukcesu legniczan był jak zawsze Wojciech Szyba – wspaniały skrzydłowy aż 11 razy umieszczał piłkę w siatce rywali. Istotne dla siebie punkty zdobył Moto-Jelcz, pokonując w domowym meczu Lidera Swarzędz. Do przerwy co prawda prowadzili goście, ale oławianie po zmianie stron zachowali więcej zimnej krwi i 3 punkty zostały na Dolnym Śląsku. Bardzo ciekawie było też w starciu Sparty z Brzegiem. Faworyzowani przyjezdni lepsi byli jedynie w pierwszej połowie. Po przerwie, zwłaszcza w samej końcówce, koncertowo zaprezentowali się gospodarze, dzięki czemu zgarnęli nieoczekiwany komplet punktów.
Na luzie jedną – to powiedzenie kąckich szczypiornistów znów znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości. Rewelacja rozgrywek nie bez problemów uporała się z Zewem. Przyjezdni postawili podopiecznym trener Alicji Łukasik bardzo trudne warunki. W kluczowych momentach jednak, wspierani tłumem na trybunach gospodarze, zachowywali więcej zimnej krwi. Na nic zdało się 7 skutecznych rzutów Piotra Tomczyka – komplet punktów został w Kątach Wrocławskich. W kontekście porażki Żagwi, GOKiS wygodniej rozgościły się na fotelu wicelidera.
To miał być inny sezon dla Żagwi. To miało być zwycięstwo z Tęczą Kościan. Pierwsza połowa, podobnie jak przed tygodniem w Obornikach Śląskich, należała do dzierżoniowian. Wszystko co złe, tradycyjnie zaczęło się w drugiej połowie. Podopieczni trenera Górecznego najwidoczniej nie powinni na przerwę schodzić do szatni, bo zazwyczaj na druga połowę już z niej nie wychodzą. Tak samo było i tym razem – gospodarze niesieni kapitalnym dopingiem, bardzo skutecznie wybili z głów przyjezdnych marzenia o korzystnym rezultacie. I – zdaje się – marzenia o zapleczu Superligi. Z taką grą, jest to zwyczajnie niemożliwe. Żagiew jest jednym z największych zawodów na obecnym etapie rozgrywek – pod Górami Sowimi mieli walczyć o awans, a zapowiada się nerwowa walka o choćby najniższy stopień podium.
Wyniki:
EUCO-UKS Dziewiątka Legnica - UKS Trójka Nowa Sól 29:21 (13:9)
Moto-Jelcz Oława Handball Team - UKS Lider Swarzędz 33:30 (15:17)
LKS OSiR Komprachcice - SPR Bór Oborniki Śląskie 25:35 (13:21)
MKS Tęcza Kościan - MKS Żagiew Dzierżoniów 33:28 (13:13)
UKS GOKiS Kąty Wrocławskie - TS Zew Świebodzin 24:23 (12:10)
Śląsk Wrocław - SSRiR Start Konin 35:20 (20:6)
SKF KPR Sparta Oborniki - SKS Orlik Brzeg 27:25 (12:13)