2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2018-12-02 14:35:00
Bartłomiej Żygadło

Fatalna skuteczność Azotów! Orlen Wisła lepsza w hicie kolejki!

Pojedynek Wisły z Azotami sygnowany był jako starcie 13. serii gier. Obie ekipy niedawno zaliczyły wpadki na krajowym podwórku - Puławy cenne oczka straciły w Piotrkowie, natomiast Płock w Kwidzynie. Przed tym meczem oczywiste było jedynie to, że znowu któraś z ekip z czuba tabeli poniesie straty punktowe.

Na pierwsze trafienie trzeba było czekać aż do 4. minuty - bramkę przyjezdnych odczarował dopiero rzut z kontrataku. Azoty odpowiedziały dokładnie tym samym, bo sytuację sam na sam wykorzystał Seroka. Zarówno jedni jak i drudzy nie mogli znaleźć pomysłu na grę w ataku pozycyjnym, a duża w tym zasługa Morawskiego i Bogdanova, którzy dosłownie zamurowali swoje bramki.

REKLAMA

Dopiero w 10. minucie odblokował się Podsiadło, który wcześniej dwa razy przegrywał pojedynki oko w oko z popularnym Loczkiem. Dobre interwencje golkipera miejscowych wydawały się jednak nie mieć końca, a dodatkowo zaczęły napędzać Wisłę - płocczanie po niespełna kwadransie prowadzili 6:2. 

Rozgoryczony obrotem spraw Bartosz Jurecki poprosił o czas, co zdało egzamin - puławianie szybko odrobili dwie bramki straty, w międzyczasie marnując jednak dwa rzuty karne. Dopiero Gumiński za trzecim razem, znalazł receptę na wykorzystanie "siódemki".

W pewnym momencie Wisła po raz kolejny osiągnęła 4 bramki przewagi. Wtedy znowu przypomniał o sobie Bogdanov, a lepiej w ofensywie zaczęli grać szczypiorniści Azotów. Ostatnią bramkę w pierwszej połowie, znów z rzutu karnego, zdobył Gumiński, a tablica wyników wskazywała 12:10 na korzyść Orlenu. To zwiastowało ogromne emocje w kolejnych 30 minutach gry.

Po przerwie, na parkiecie po stronie miejscowych zameldował się Zdrahala, a zadaniem Czecha było rozkręcenie i dobre poprowadzenie ofensywnych scenariuszy gry płocczan. Najpierw z karnego trafił Daszek, ale niespełna kilkadziesiąt sekund później jego wyczyn, efektownym rzutem na głowę bramkarza, powtórzył Gumiński. 

W 34. minucie podopieczni trenera Jureckiego w końcu złapali kontakt z renomowanym rywalem - bombę z drugiej linii w samo okienko posłał Titow. Wisła zareagowała szybko i odpowiednio - zdobyła 4 bramki z rzędu i prowadziła już 17:12. Niemoc Azotów przełamał dopiero dobrze dysponowany tego dnia Gumiński. Skrzydłowy tym razem trafił jednak z gry, a nie jak poprzednio z rzutów karnych. 

Przyjezdni popełniali niezliczoną ilość błędów w ataku, wobec czego przez 15 minut drugiej połowy, zaledwie 3 razy zdołali umieścić piłkę w siatce gospodarzy. Kolejną niefrasobliwość w ofensywie Azotów wykorzystał Mihić, którego przechwyt i gol dały już 7 bramek przewagi - Orlen prowadził 20:13 a sfrustrowany szkoleniowiec gości poprosił o kolejny timeout.

Ten lepiej wykorzystali płocczanie, którzy swoją akcję zagrali tak, jak zakładali, a kapitalną wrzutkę pewnie sfinalizował Daszek. Kolejne dwa trafienia także należały do Daszka - skrzydłowi Wisły i reprezentacji Polski, dwukrotnie trafił do pustej bramki grających w osłabieniu puławian. Na 10 minut przed końcem, miejscowi wygrywali już 24:15.

W 55. minucie, skuteczność rzutowa Azotów wynosiła zaledwie 26%. Przy tak szokująco słabej postawie w ofensywie, jakakolwiek zdobycz punktowa na gorącym terenie w Płocku była niemożliwa. Na minutę przed końcem kapitalną bramkę po wrzutce znów zdobył Daszek, a Wisła tym samym osiągnęła 10 bramek przewagi nad rywalem. Na sam koniec trafił jeszcze Moya, a kapitalną paradą popisał się Morawski, dzięki czemu Orlen wygrał 28:17. 

Azoty, zwłaszcza w drugiej połowie zagrały fatalnie. Przed spotkaniem wydawało się, że przyjezdni mogą sprawić niespodziankę i szykuje się zacięty pojedynek. Taki był jednak tylko w pierwszych 30 minutach. Wiślacy po przerwie pokazali klasę, a napędzani kapitalna grą Morawskiego, pewnie ograli niewygodnego rywala z Puław.

Orlen Wisła Płock - Azoty Puławy 28:17 (12:10)




Najnowsze artykuły:

Wielka Dania mistrzem świata. Czwarty raz z rzędu
Dreszczowiec w Oslo! Francja brązowym medalistą MŚ!
Dania czy Chorwacja? Czas na finał mundialu z meczem o trzecie miejsce w tle
Tomasz Strząbała nowym trenerem Zepter KPR Legionowo
Dania gromi Portugalię i melduje się w finale mistrzostw świata!


Dziś urodziny mają:

Adam Paczkowski (20)
Adrian Grot (28)
Albert Gumarov (27)
Alfredo Sorrentino Sala (43)
Alparslan Aslantürk (24)
Andrzej Gryczka (46)
Angel Hernandez Zulueta (31)
Arkadiusz Gumieniak (33)
Bartosz Olik (22)
Bartosz Sękowski (31)
Benjamín Illesca (25)
Birkir Fannar Bragasson (37)