2025-02-20
20:45:00

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
20:45:00

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

33:32
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

32:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

33:30
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

26:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

31:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06

0:0
0:0


Zobacz więcej



2018-11-04 11:43:00
Redakcja

Michał Daszek po meczu z Dinamem trafił do szpitala!

Po meczu z Dinamem Bukareszt Michał Daszek został zabrany do szpitala. Skrzydłowy Orlen Wisły Płock niespodziewanie źle się poczuł.

- Po wczorajszym (sobota - przyp. red) meczu Michał #Daszek niespodziewanie źle się poczuł i został zabrany do szpitala na obserwację. Jutro (w poniedziałek - przyp. red) przejdzie kolejne szczegółowe badania - informuje na swoim koncie na Twitterze Orlen Wisła Płock.

REKLAMA

Komunikat jest bardzo lakoniczny i nie wiadomo co dolega Michałowi Daszkowi. Jednak po meczu z Dinamem skrzydłowy pojawił się w studiu telewizyjnym. Na antenie nSport+ mówił, że podczas meczu został uderzony łokciem w głowę i nie pamięta końcówki spotkania oraz, że będzie musiał obejrzeć ją w telewizji. 

Daszek dodał także, że taka sytuacja zdarzyła mu się pierwszy raz w karierze.

fot. Krzysztof Betnerowicz