2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2018-04-17 11:35:00
Bartłomiej Żygadło

II liga gr. 1: Podsumowanie 24. kolejki

W miniony weekend odbyły się spotkania 24. kolejki II Ligi grupy 1. Emocjonująco było w Dzierżoniowie, gdzie Żagiew po karnych nieoczekiwanie wygrała ze Śląskiem. Niespodziankę sprawiła również Astra Nowa Sól, która pokonała Tęczę Kościan. Nie zawiedli także faworyci – swoje mecze zgodnie wygrały Forza oraz Olimp.

REKLAMA

Żagiew po trzech porażkach z rzędu w końcu zapunktowała. To był już trzeci raz w trwającym sezonie, gdy o wyniku meczu dzierżoniowian decydował konkurs rzutów karnych. Za każdym razem z takich sytuacji obronną ręką wychodzili podopieczni Macieja Łazora, a i tym razem było podobnie. Śląsk przeważał zwłaszcza w pierwszej połowie, jednak nie był w stanie zbudować na tyle dużej zaliczki, aby nie czuć na plecach oddechu miejscowych. Tuż przed ostatnią syreną to jednak gospodarze prowadzili dwiema bramkami, ale Śląsk do remisu poprowadziła świetna gra wychowanka Żagwi – Macieja Seroczyńskiego. W karnych szczypiorniści MKS byli bezbłędni, a gdy dodamy do tego dobrą postawę Jabłońskiego w bramce – dwa punkty zostają na obiekcie przy ulicy Strumykowej.

MKS Żagiew Dzierżoniów – Śląsk Wrocław Handball Team 27:27 (13:15) rzuty karne – 4:3

Olimp nie powinien już zaprzepaścić szansy na powrót do zaplecza Superligi. Wiele zależało od tego spotkania, bo Sparta w tym sezonie spisuje się nadspodziewanie dobrze i zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Miejscowi jednak od samego początku narzucili swój styl gry, a w drugiej połowie zdołali jeszcze powiększyć przewagę wypracowaną w pierwszej odsłonie rywalizacji. Spora w tym zasługa Żubrowskiego, Chmiela i Prokopa – każdy z wymienionej trójki po 5 razy umieszczał piłkę w bramce przyjezdnych. Najlepszym strzelcem Sparty został Januchowski (6).

UKS Olimp Grodków – SKF KPR Sparta Oborniki 28:21 (14:10)

Niespodzianka w Nowej Soli. Słabo spisująca się w tym sezonie Astra pokonała ekipę, która potrafiła w obecnych rozgrywkach zachwycić. Tęcza pokazała jednak także, że tracąc atut własnego parkietu, nie jest tą samą ekipą, która przed własną publicznością potrafi wznosić się na wyżyny umiejętności. Śmiało można stwierdzić, że o wyniku zadecydowało pierwsze 15 minut, w których miejscowi zaliczyli niesamowitą serię 11 trafień z rzędu. W drugiej części gry, choć przyjezdni podjęli walkę i rozpoczęli wspaniałą gonitwę, nie zdołali doścignąć nieźle dysponowanych tego dnia szczypiornistów z Nowej Soli. Ważne 3 punkty zapisano na konto gospodarzy, jednak ich sytuacja w tabeli – wobec wygranej Żagwi – znacznie się nie poprawiła.

MKST Astra Nowa Sól – MKS Tęcza Kościan 29:26 (18:10)

Orlik po raz kolejny doznał zawstydzającej porażki. Tym razem katem zawodników z Opolszczyzny okazał się beniaminek rozgrywek z Kątów Wrocławskich. GOKiS nie najlepiej wszedł w mecz – po kwadransie na prowadzeniu byli nawet przyjezdni. Końcówka pierwszej połowy była jednak bardzo jednostronna. Miejscowi zaliczyli serię siedmiu trafień z rzędu i wyraźnie odjechali czerwonej latarni ligi. Druga odsłona meczu była tylko formalnością. Kąty pewnie zwyciężyły i trzeba przyznać, że w trwających rozgrywkach – jak na debiutancki sezon w II Lidze - spisują się naprawdę nieźle. Najlepszymi strzelcami byli: Serafin (9, Kąty) oraz Pieńczewski (10, Orlik).

UKS GOKiS Kąty Wrocławskie – SKS Orlik Brzeg 39:26 (20:11)

Forza licząc na potknięcie Olimpu, swoje zadanie wykonała w stu procentach i zdobyła 3 punkty w rywalizacji z Dziewiątką. Ekipa z Legnicy w rundzie rewanżowej spisuje się zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu i nie oddała łatwo pola zdecydowanie lepszemu rywalowi. W zespole miejscowych bardzo dobre zawody rozegrał Piotr Lewalski – zdobywca aż 8 bramek. Po drugiej stronie skutecznością imponował Adam Podniżny, który na koniec spotkania zgromadził tyle samo trafień co jego vis-à-vis z Wrocławia. 

KS Forza Wrocław – EUCO-UKS Dziewiątka Legnica 29:21 (16:12)

Zew wygrał mecz z solidną ekipą z Komprachcic, dzięki czemu umocnił się na 4. pozycji w ligowej tabeli i na dwie kolejki przed końcem sezonu jest niemal pewny zajmowanego aktualnie miejsca. Przyjezdni nie mieli najlepszego dnia w ofensywie – przez 60 minut rzucili tylko 19 bramek. Skutecznością nie imponował przede wszystkim najlepszy strzelec LKS. Marcel Ungier spotkanie kończył z zaledwie dwoma trafieniami. Po pierwszej stosunkowo wyrównanej części gry, w drugiej miejscowi pokazali kawał dobrej piłki ręcznej i powiększyli przewagę do aż ośmiu bramek. Duża w tym zasługa Cenina, który zanotował najwięcej trafień po stronie miejscowych (5).

TS Zew Świebodzin – LKS OSiR Komprachcice 27:19 (12:9)

Dzielny Konin ze świetnie dysponowanym Franaszkiem na czele nie zdołał zdobyć punktów na trudnym terenie na Dolnym Śląsku. 12 bramek wspomnianego szczypiornisty z drużyny przyjezdnej okazało się i tak niewystarczającą bronią na ekipę Artura Szabata, który z kolei był najskuteczniejszym zawodnikiem po stronie miejscowych. Bór wobec wygranej wspiął się na 5. miejsce w ligowej tabeli, ale ma tyle samo punktów co Śląsk i LKS OSiR. Wydaje się jednak, że w drużynie SPR drzemie potencjał, który spokojnie mógłby wystarczyć na walkę o czołowe lokaty Drugiej Ligi.

SPR Bór Oborniki Śląskie – SSRiR Start Konin 26:20 (13:10)