2018-04-07 15:37:00
Wojciech Staniec
Grad bramek i zupełna przemiana! Polacy wygrali z Czechami
Zawodnicy reprezentacji Polski w rewanżu zagrali o wiele lepiej niż w poprzednim spotkaniu. "Biało-czerwoni" po przerwie prowadzili z Czechami wysoko, ale rywale odrobili straty. Po zaciętej końcówce Polacy wygrali 37:36.
To był drugi pojedynek obu ekip w ciągu kilku dni. W czwartek Polacy w katowickim Spodku przegrali z Czechami 21:25. Teraz doszło do rewanżu w czeskim Zubri.
REKLAMA
Polacy udanie zaczęli to spotkanie. I nie pozwolili rywalom zbudować sobie przewagi. W bramce grał Mateusz Kornecki, który jest zawodnikiem NMC Górnika. Czeskiej bramki strzegł inny zawodnik zabrzańskiego klubu Martin Galia. Kornecki nie spisywał się jednak zbyt dobrze i kwadransie zastąpił go Adam Malcher. W 19. minucie Czesi odskoczyli na dwie bramki i o czas poprosił trener Piotr Przybecki.
To pomogło i już 150 sekund później Arkadiusz Moryto doprowadził do remisu 13:13. To był zwiastun lepszej gry Polaków, którzy zupełnie nie przypominali drużyny z czwartku, która po słabym meczu przegrała czterema bramkami. O wiele spisywała się ofensywa "Biało-czerwonych", bo przed przerwą rzucili oni aż dwadzieścia bramek.
Udanie, bo od dwóch trafień zawodnicy Piotra Przybeckiego rozpoczęli drugą połowy i pierwszy raz w tym spotkaniu prowadzili trzema bramkami. Chwilę później - niezadowolony z takiego obrotu spraw - trener gospodarzy poprosił o przerwę. Co ważne, "Biało-czerwoni" grali po wznowieniu gry dobrze w obronie, byli agresywni i sprawiali Czechom sporo problemów.
Po kwadransie Czesi zniwelowali straty do dwóch goli. Wtedy gra naszej drużyny, szczególnie w ataku zacięła się i w 47. minucie Polska wygrywała już tylko 30:29. Niestety, ale w 51. minucie był remis po 32. Później Czechy miały nawet okazję, aby wyjść na prowadzenie, ale na drodze stawał dobrze spisujący się Adam Morawski (całą drugą połowę strzegł polskiej bramki).
Minutę przed końcem fatalnie rzucał Przemysław Krajewski i gospodarze mieli szansę na doprowadzenie do remisu. Polacy przechwycili piłkę, a bramkę zdobył Paweł Paczkowski. Nasza drużyna wygrała ostatecznie jednym trafieniem.
Polska: Malcher, Kornecki, Morawski - Daćko 1, Krajewski 2, Walczak, Nogowski, Łangowski, Genda 1, Potoczny 1, Moryto 10, Daszek, Bąk, Przybylski 2, Paczkowski 8, Gierak, T. Gębala 8, Chrapkowski 4.
Tweet