2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2017-10-11 19:30:00
Wojciech Staniec

Orlen Wisła wciąż bez wygranej. MOL-Pick wygrywa w Płocku

Orlen Wisła wciąż bez zwycięstwa w tym sezonie Ligi Mistrzów. Tym razem płocczanie ulegli przed własną publicznością drużynie MOL-Pick Szeged 26:33. Po pierwszej połowie wicemistrzowie Węgier prowadzili 15:12.

W tym spotkaniu nie brakowało podtekstów. Latem z Orlen Wisły do MOL-Pick trafił Dmitry Żytnikow. W Płocku grał też bramkarz tego klubu - Marin Sego, ale on zanim trafił na Węgry występował w Vive Kielce. Z kolei w Picku grał w przeszłości skrzydłowy "Nafciarzy" Valentin Ghionea.

REKLAMA

Wynik tego spotkania otworzył Denis Buntić, który ma na swoim koncie występy w innym polskim klubie - Vive. Już w 4. minucie o czas musiał poprosić Piotr Przybecki, gdyż jego drużyna kiepsko weszła w mecz i przegrywała 0:4. Jego uwagi pomogły. "Nafciarze" zaczęli grać twardo w obronie, do tego bardzo agresywnie. Poprawiła się także defensywa, dobrą decyzją było wejścia Adama Morawskiego, który zastąpił Adama Borbeliego. W 19. minucie o przerwę musiał poprosić trener Picku, bo przewaga jego zespołu stopniałą do jednej bramki (9:8). Jednak chwilę po wznowieniu gry kolejną paradę zanotował Morawski, a Orlen Wisła doprowadziła do remisu.

"Nafciarze" mieli nawet szansę, aby wyjść na prowadzenie, ale nie udało im się to. Zamiast tego płocczanie znów zanotowali przestój i to pierwszej połowie przegrywali trzema bramkami.

Po wznowieniu gry płocczanie mieli sporo pecha. Kilka razy wydawało się, że mogą dogonić wicemistrzów Węgier. Zauważył to też Przybecki i w 39. minucie poprosił o czas. Niestety, ale gospodarze popełniali proste błędy, z czego korzystali "Madziarzy" i na kwadrans przed końcem prowadzili już sześcioma golami. Płocczanie w dalszym ciągu nie byli w stanie zagrozić Węgrom, którzy raz po raz wyprowadzali kontry. Goście w pewnym momencie wygrywali już dziewięcioma golami, by ostatecznie zwyciężyć sześcioma trafieniami. 

Orlen Wisła Płock - MOL-Pick Szeged 26:33 (12:15)

Orlen Wisła: Wichary, Morawski, Borbely - Daszek 7, Duarte 3, Krajewski 2, Obradović, Ghionea 3, T. Gębala, Ivić 5, M. Gębala 1, Żabić 3, Mihić, de Toledo 3.

MOL-Pick: Sierra Mendez, Sego - Kallman 3, Bodo 4, Sigurmannsson, Gorbok 2, Dos Santos 3, Fekete, Balogh 4, Skube 3, Blażević, Gaber 3, Sostarić 4, Banhidi 1, Buntić 5, Żytnikow 1.