2017-10-08 16:33:00
Wojciech Staniec
Wielki Szmal pokazał klasę. Ale PGE VIVE wypuściło zwycięstwo z rąk
To był prawdziwy mecz walki, a w głównych rolach wystąpili bramkarze obu drużyn. Po zaciętym spotkaniu PGE VIVE zremisowało we własnej hali z SG Flensburg-Handewitt 25:25. Kielczanie w drugiej połowie prowadzili już nawet sześcioma bramkami.
Dużo chaosów i sporo niedokładności - tak w skrócie można opisać pierwsze minuty tego pojedynku. Obie drużyny popełniały sporo prostych i nie wymuszonych błędów. Warto pochwalić bramkarzy - w PGE VIVE świetnie grał Sławomir Szmal, a we Flensburgu Mattias Andersson. Trener zespołu gości - Maik Machulla próbował różnych wariantów i jego drużyna grała np. siódemkę w polu.
REKLAMA
W końcówce pierwszej połowy kielczanom udało się zbudować trzy bramki przewagi. Jednak wtedy zupełnie zacięli się w ataku i nie mieli pomysłu - ani na sforsowanie obrony Niemców, ani na pokonanie świetnie dysponowanego Anderssona. Po trzydziestu na tablicy wyników widniał remis 10:10. Przed przerwą w ekipie PGE VIVE tylko jeden zawodnik rzucił więcej niż jedną bramkę... był nim Krzysztof Lijewski, który pokonała bramkarza rywali dwa razy.
Po przerwie oglądaliśmy już więcej bramek, w 37. minucie po bramce Alexa Dujszebajewa mistrzowie Polski prowadzili 15:12. Chwilę później rzucił Karol Bielecki i PGE VIVE miało już cztery oczka przewagi.
Czternastu minut potrzebowali gospodarze w drugiej połowie, aby wyrównać wynik strzelecki (10 goli) z pierwszej części spotkania. Wtedy to z rzutu karnego trafił Karol Bielecki. A Flensburg przez ten czas drugiej połowy rzucili ledwie cztery bramki. Duża w tym zasługa fenomenalnego Sławomira Szmala i dobrze grającej obrony.
Warto też podkreślić, że bardzo dobrze rzuty karne wykonywał Karol Bielecki. Goście w końcówce zmniejszyli straty. 60 sekund przed końcem przewaga mistrzów Polski stopniała do jednej bramki. Ostatnia akcja była bardzo nerwowa. Fatalnie rzucał - a praktycznie podał piłkę w ręce Anderssona Michał Jurecki. Goście wzięli czas i mieli osiem sekund, aby doprowadzić do remisu. Pierwszy rzut obronił Szmal, ale przy dobitce Steinhausera był bez szans.
PGE VIVE Kielce - SG Flensburg-Handewitt 25:25 (10:10)
PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki 3, Bis, Dujszebajew 3, Kus, Aguinagalde, Bielecki 6, Jachlewski 1, Strlek 1, Janc 4, Lijewski 3, Jurkiewicz, Zorman 1, Mamić 1, Djukić 2.
Flensburg: Andersson, Lind - Karlsson, Glandorf 3, Mogesen 3, Svan, Wanne 3, Jeppsson 3, Steinhauser 4, Heinl 1, Zachariassen 3, Toft Hansen 1, Mahe 3, Rod 1.
Tweet