Jannick Green: Każdy kto zdobył złoto na Igrzyskach, chce je obronić

Reprezentacja Danii awansowała na Mistrzostwa Europy, które odbędą się już w styczniu w Chorwacji. Z tego powodu wywiadu udzielił nam drugi bramkarz tej drużyny. Spytaliśmy m.in. o to, która liga jest najsilniejsza, a także o ewentualny transfer zawodnika do innego klubu.

Zgodzisz się z teorią, że SC Magdeburg był silniejszy kilka lat temu, niż teraz?

- Magdeburg był silniejszy kilka lat temu. Wygrali Ligę Mistrzów i mieli jednych z najlepszych graczy na świecie około 2000 roku. Był to niesamowity zespół. Teraz jest to, co innego. Nie jesteśmy na szczycie Niemiec, ale staramy się tam ponownie dotrzeć. Myślę, że udowodniliśmy w tym roku, że możemy zagrać na bardzo wysokim poziomie w piłkę ręczną. Puchar EHF to trudny turniej, ale graliśmy dobrze. Niestety, nie graliśmy tak dobrze przeciwko Göppingenowi, który był bardzo silny. Ale ten turniej pokazał, że idziemy właściwą drogą.

SC Magdeburg jest znanym zespołem piłki ręcznej na całym świecie. Uważasz, że więcej wymaga się od was, niż od słabszych drużyn?

- W Magdeburgu zawsze są duże oczekiwania. Tłumy uwielbiają piłkę ręczną i myślę, że można ich nazwać pasjonatami. Kiedy gramy dobrze, dają niesamowite wsparcie. Ale wiemy również, że jeśli zagramy słabo, będą zły. Ale lubię to. Oni tworzą niesamowitą atmosferę na arenie GETEC, a to pcha nas do kolejnych sukcesów.

Jeśli spojrzymy na wyniki klubu i reprezentacji, wydaje się, że jesteś jednym z najlepszych bramkarzy z Danii. Pozycja Niklasa Landina już niedługo może być zagrożona?

- Niklas jest niesamowity. To jeden z najlepszych bramkarzy na świecie. Zawsze staram się robić wszystko, a ja nie chciałem grać w reprezentacji, bo jest na to za wcześnie, jak dla mnie.

Jesteś obecnie zawodnikiem SC Magdeburg. Jeśli miałbyś zmienić barwy klubowe, przeniesiesz się do SG Flensburg-Handewitt? Może jakaś inna liga wchodzi w grę?

- Mam ważny kontrakt z Magdeburgiem do 2020. Więc teraz skupiam się na tym. W przyszłości niczego nie wykluczam. Możliwe, że wraz z moją rodziną wybierzemy inny kraj. Może wrócimy do Danii, a może zostanę. Na razie jestem tu bardzo szczęśliwy.

Wydaje się, że żadna liga nie jest tak silna w piłce ręcznej, jak niemiecka. Zgodzisz się z teorią, że tak faktycznie jest?

- Zgadzam się, że to najtrudniejsza liga. Być może niektóre inne kraje mają silniejsze drużyny, takie jak np. Veszprem, PSG, Barca, Kielce i Skopje, ale ogólnie poziom jest wyższy u nas. Oczywiście francuska liga jest również bardzo dobra, ale nadal uważam, że liga niemiecka jest najsilniejsza. Również przez ilość gier w sezonie.

Zostawmy tematy związany z klubem i skupmy się na reprezentacji Danii. Jaki stawiacie sobie cel do osiągnięcia na Mistrzostwach Europy, które odbędą się w Chorwacji?

- Trudno powiedzieć. Mamy nowego trenera i zawsze treningi z taką osobą, dają mnóstwo nowych pomysłów na grę. Jeśli jednak wszystko się uda, Dania ma oczywiście duże szanse na końcowy sukces.

Zdobyliście złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Myślisz, że jesteście w stanie obronić kolor tego krążka na Igrzyskach w Tokio w 2020 roku?

- Myślę, że każdy, kto kiedykolwiek coś zdobył, a zwłaszcza złoty medal na Igrzyskach, chce to obronić. To było niesamowite uczucie, kiedy triumfowaliśmy w Rio de Janeiro. Oczywiście, że spróbujemy obronić ten kolor medalu.Teraz jednak chcemy zagrać na jeszcze wyższym poziomie.

Jeszcze niedawno Francja triumfowała w każdych rozgrywkach międzynarodowych. Obecnie takie zespoły, jak Dania, Hiszpania i Chorwacja zaczęły zajmować miejsce Trójkolorowych na najwyższym stopniu podium. Francja zostanie niedługo zdetronizowana z najwyższych miejsc na każdym turnieju międzynarodowym?

- Myślę, że jest to kwestia otwarta. Mamy wiele wspaniałych zespołów, które mogą namieszać na arenie międzynarodowej. Szwecja, Niemcy, Norwegia, Słowenia oraz tych, o których pan wspomniał. Poziom piłki ręcznej na chwilę obecną jest bardzo wysoki. Ale Francja jest również jednym z faworytów do końcowego sukcesu w każdych rozgrywkach,ponieważ mają znakomitych zawodników.

Rozmawiał Kamil Piłaszewicz

fot. bjerringbro-silkeborg.dk