2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04
18:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
16:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

33:28



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-06
16:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-06
12:30:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-07
20:30:00

33:28



Zobacz więcej
2025-03-30

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

29:35



Zobacz więcej



2025-04-26 17:01:18
Jan Gąsior

Niesamowite spotkanie w Zabrzu. Ligarzewski bohaterem!

Kapitalny Kacper Ligarzewski, dał Górnikowi Zabrze zwycięstwo w drugim ćwierćfinale przeciwko Chrobremu Głogów.

W Zabrzu doszło do niezwykle emocjonująco zapowiadającego się meczu. Górnik zmierzył się na swym parkiecie z Chrobrym Głogów. Pierwszy mecz dostarczył nam wiele emocji, ale zdecydowanie lepiej pokazazali się w nim Głogowianie. Postawili bardzo trudne warunki w defensywie, a w bramce świetnie spisywał się Rafał Stachera. Ten mecz zdecydowanie pokazał, że pomimo braków kadrowych, ekipa Witalija Nata zdołała pokonać rozpędzonego rywala. Czy tak jednak również było na ich parkiecie?

Mecz oczywiście poprzedziła minuta ciszy, z racji żałoby narodowej. Przechodząc jednak już do samej gry, od trafienia w drugiej minucie, starcie rozpoczął Dmytro Artemenko. Kolejne kilka akcji, to pomyłki z obu stron, co powodowało bardzo niski wynik po sześciu minutach spotkania (2:1). Przez następne trzy minuty, worek z bramkami nieco się otworzył, a drugie trafienie Artmenko, dało Zabrzanom remis (4:4). Na parkiecie wrzało wręcz od emocji, już na początku. Obie ekipy prezentowały bardzo twardą grę w obronie, ale nie robił sobie z tego nic Lukas Morkovsky, który przeszedł przez całą linię defensywną rywali i dał ponowne prowadzenie Górnikom (6:5). Szybko jednak odpowiedział Chrobry, za sprawą równie zwinnego Rafała Jamioła (6:6). W trzynastej minucie, szansę na +2 mieli gospodarze, ale rzut Minotskyiego wybronił Dereviankin, a chwilę później dwukrotnie trafiali jego koledzy z pola i to oni po kwadransie wyszli na prowadzenie (8:7). 

Głogowianie ruszyli do ataku podwyższając tempo, ale za tą decyzję musieli zapłacić. Zaczęli popełniać błędy, przez co, to gospodarze wyszli na pozycję lidera tego meczu (10:9). W osiemnastej minucie, mecz został przerwany ze względu... odklejającej się reklamy na Teraflex'owej nawierzchni. Gdy prace naprawcze zakończono, z akcją ruszył Górnik i... Racoțea poślizgnął się tej samej reklamie, a spotkanie znów zostało przerwane. Uraz Rumuna na szczęście nie był poważny, a reklama została w chwilę całkowicie usunięta. Łącznie po około pięciu minutach przerwy, gra ruszyła dalej. 

Przez kolejne pięć minut, na co ciekawe rekordowe, tylko lub aż dwubramkowe prowadzenie wyszli Głogowianie. Wtedy o przerwę poprosił zirytowany Arkadiusz Miszka (13:11). Przerwa nie podziałała na jego podopiecznych dobrze, bo nie dość, że stracili piłkę, to w kontrataku faulowany był Kosznik, a czerwony kartonik za to wejście obejrzał Dmytro Artemenko. Koszmary z Głogowa, zaczęły wracać do gospodarzy. Piłka przestała się kleić do ich rąk, a Chrobry wyszedł na 16:13. Ostatnie minuty należały jednak znów do Górników. Ślązakom udało się nawet złapać kontakt, ale w ostatniej sekundzie kapitalnym rzutem z podłoża popisał się Paweł Paterek, kończąc pierwszą część, wynikiem 17:15.

Druga połowa zaczęła się bardzo wyrównanie oraz brutalnie. Co chwilkę widzieliśmy odgwizdywane rzuty karne, jak i kary dwuminutowe po obu stronach. Po czterech minutach gry, zaczęliśmy oglądać pierwszy kryzys graczy Górnika. Rywale wyszli na +4, a napięcie na hali rosło. Zawodnicy Arkadiusza Miszki, wzięli się w garść i zmniejszyli straty, ponownie do dwóch bramek (21:19). Znów pojawiła się szansa, na kontakt, ale po raz kolejny świetnie interweniował Anton Dereviankin. Równie dobrze jednak spisywał się między słupkami Kacper Ligarzewski! Murował bramkę swej ekipy, przez co, Głogowianie grali już osiem minut bez trafienia do siatki. Przełamać zdołali się natomiast, też po ponad pięciu minutach Zabrzanie. Złapali kontakt, a chwilę później rzucili bramkę dającą pierwszy remis w tej część spotkania (21:21). Kapitalnym rzutem popisał się Nikola Ivanović. Zdenerwowało to Witalija Nata, który w końcu również poprosił o time-out. Przerwa pobudziła jego podopiecznych, a złą passę przełamał Tomasz Kosznik, dając kwadrans przed końcem prowadzenie 22:21.

Ostatnie piętnaście minut rozpoczęło się od dużej kontrowersji, czyli dwuminutowego wykluczenia dla Orpika. Ten bowiem według pary sędziowskiej faulował Krępe, ale upadek zawodnika z Zabrza był conajmniej zastanawiający. Zła gra zawodników Witalija Nata, łączyła się z przytłaczającymi wydarzeniami na boisku, a to spowodowało pierwsze prowadzenie gospodarzy w tej części gry (23:22). Warto było też zaznaczyć, że na nagrodę gracza meczu, świetnymi interwencjami pracował sobie Kacper Ligarzewski. W grze Chrobrego zdecydowanie brakowało spokoju, a do tego pewności w bramce. Dereviankinowi wpadało wręcz wszystko, natomiast w ofensywie, nie wchodziło nic. Górnicy wyszli na aż +4 i na dziewięć minut przed końcem prowadzili, aż 26:22! Kryzys KGHM Chrobrego trwał w najlepsze, a w bramce dalej imponował Ligarzewski, który na sześć minut przed końcem miał, aż 46% skuteczności! (28:23). Szansę, na zmniejszenie straty do trzech goli miał Tomasz Kosznik, ale trafił w poprzeczkę! Natomiast Górnik dalej wspaniale się bawił, gromiąc wręcz bramkę rywali. Nadzieja pojawiła się jeszcze na trzy minuty przed końcem, gdy Wąsowski otrzymał dwie minuty kary, a Skiba trafił na 29:25. Jednak ta szansa uciekła, po kolejnym trafieniu Krępy. Zwycięstwo Górnika stało się formalnością. Finalnie, wygrali 31:26 i zapewnili sobie udział w trzecim meczu, który rozstrzygnie o tym, kto z tej pary zostaje półfinalistą.

Zawodnikiem meczu został wybrany bramkarz gospodarzy, Kacper Ligarzewski, który interweniował dwanaście razy.

Górnik Zabrze - KGHM Chrobry Głogów 31:26 (15:17). 

Wynik w parze ćwierćfinałowej: 1:1

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa