
2025-04-19 16:57:02
Jan Gąsior
Wielki mecz Chrobrego! Zadecydowała kapitalna druga połowa
Po sobotnim spotkaniu, to Chrobry Głogów jest o krok przed Górnikiem Zabrze w walce o półfinał Superligi!
W sobotnie popołudnie odbyło się spotkanie ćwierćfinałowe pomiędzy KGHM Chrobrym Głogów, a Górnikiem Zabrze. Do żadnej z ekip nie można było przydzielić łatki faworyta, bo gospodarze mieli cały lepszy sezon, natomiast goście zdecydowanie lepiej spisywali się w ostatnich miesiącach. Duże znaczenie w tym meczu mieli mieć bramkarze, bo tych zarówno Głogowianie, jak i Zabrzanie mają klasowych. Czy byli oni jednak kluczowi w przebiegu spotkania?
Ćwierćfinał od trafienia rozpoczął Morkovsky, ale akcję później odpowiedział Kacper Grabowski (1:1). Ponowne prowadzenie Górnikom dał Szyszko, ale znów efektowną odpowiedź dali Głogowianie za sprawą Paterka (2:2). Warto zaznaczyć, że w pierwszych minutach, po obu stronach, kapitalnie funkcjonowała bramka. Widząc interwencje Kacpra Ligarzewskiego, świetnie uruchomił się w bramce gospodarzy Rafał Stachera. Doprowadziło to do tego, że przez kolejne cztery minuty, oglądaliśmy tylko po jednym trafieniu każdej z drużyn (3:3). W dziesiątej minucie, za uderzenie w twarz Minotskyiego, dwie minuty wykluczenia otrzymał Jakub Orpik. Skorzystać mieli z tego gracze ze Śląska, ale zdołali trafić tylko raz, bo chwilę później wrzutkę na Działakiewicza wybronił Rafał Stachera (5:4). Mimo świetnej postawy kapitana, Głogowianie nawet w komplecie zaczęli mieć problemy w ataku. Ten brak skuteczności był najwyraźniej jednak chwilowy, bo po kwadransie gry, na tablicy świetlnej widniał remis po sześć.
Drugie piętnaście minut, od interwencji z obu stron rozpoczęli bramkarze. Na boisku Jakuba Szyszko zamienił Krzysztof Komarzewski, ale ten również nie potrafił pokonać ze skrzydła Rafała Stachery (7:6). Na połowie Górnika natomiast, również bronił Ligarzewski, ale jego skuteczność była trochę mniejsza, niż 50% Głogowianina. W siedemnastej minucie o przerwę poprosił Arkadiusz Miszka. Ta podziałała na jego drużynę świetnie, bo Ci w moment zamienili akcję na bramkę dającą remis (7:7). Kolejne minuty, to znów jednakże niższy bieg Górników. Ci bowiem nie dochodzili nawet do pozycji rzutowych, co wykorzystali gracze gospodarzy, wychodząc na pierwsze dwubramkowe prowadzenie (9:7). Od dwudziestej minuty, zawodnicy z obu miast przyspieszyli. Bramki padały co chwilę, a emocje na trybunach rosły. Górnik Zabrze zaczął wręcz pędzić w stronę bramki rywali, ale to tempo powodowało niefortunne błędy z których Chrobry Głogów korzystał bezbłędnie. Na trzy minuty przed końcem pierwszej części gry, mieliśmy już cztery bramki przewagi gospodarzy, którzy prowadzeni przez Stacherę i Paterka prowadzili 13:9. Ostatnie sto dwadzieścia sekund należało do Zabrzan, którzy do końca pierwszej części zmniejszyli stratę do dwóch goli. Wynik 14:12, zapowiadał wielkie emocje po przerwie.
Drugie trzydzieści minut od bramki rozpoczął Rafał Jamioł. Na odrobienie tej bramki szansę miał Dmytro Artemenko, ale wykonywaną przez niego siódemkę wybronił Rafał Stachera. Szybko ze skrzydła dwa razy trafił Styrcz i mieliśmy już +5 (17:12)! W ofensywie kolejną pomyłkę zaliczył Działakiewicz z czego skorzystał Paterek, wyprowadzając swą ekipę na 18:12. Wtedy o przerwę poprosił poirytowany trener Miszka. W przerwie powiedzial swym graczom o tym, że "Mecz przegrany nie jest, ale zaraz może być". Dużo zrobili sobie z tego gracze z Zabrza, bo w ciągu dwóch minut, zmniejszyli ponownie straty, tym razem do czterech trafień (19:15). W bramce świetnie zaczął spisywać się Piotr Wyszomirski, ale sposób na niego znalazł Paweł Paterek, który w trzydziestej ósmej minucie, trafił dwa razy z rzędu. Dało to ponowne +6 dla jego ekipy (21:15). Bramkę znów zamurował Stachera, a w ofensywie karty rozdawał Paterek. Obaj gracze pracowali na tytuł MVP spotkania. Przez kolejne pięć minut, do ataku znów ruszyli goście. Mieli szansę na zmniejszenie strat do trzech bramek, ale karnego nie trafił Szyszko. To oznaczało, że kwadrans przed końcem, przewaga Głogowian wynosiła cztery trafienia (23:19).
Ostatnie piętnaście minut rozpoczęło się świetnie dla Górnika. Dwa razy trafił Artemenko, co oznaczało już tylko dwie bramki straty (23:21). Oglądając rozegranie KGHM Chrobrego w tamtym czasie, można było zobaczyć, jakie zmęczenie ich dopadało. Ośmiominutową przerwę od trafień swej drużyny, przerwał Paweł Paterek, dając +3 (24:21). Do rzutu karnego tym razem podszedł Minotskyi, a w bramce pojawił się Dereviankin. Pojedynek wygrał po raz kolejny gracz Chrobrego, więc demony siódemek z meczu z Ostrovią, wracały do Górników. Ostatnie minuty meczu, to wielkie emocje nie tylko na parkiecie, ale również na ławce. Sztaby obu ekip, po każdym wręcz gwizdku sędziów protestowali, ale mimo to para sędziowska utrzymywała wysoki poziom meczu. Nie utrzymywali natomiast presji gracze Górnika, którzy podchodząc do karnych, raz po raz pudłowali! Tym razem rzucał Jakub Szyszko, ale piłka powędrowała metr obok bramki, obniżając jeszcze bardziej statystykę skuteczności swej drużyny (28:24). Do bardzo ważnego momentu doszło w piędziesiątej ósmej minucie, gdy Kosznika brutalnie faulował Minotskyi. Doszło wtedy do jednej z większych szarpanin w tym sezonie, a na ławkę kar wyleciał zarówno faulujący Minotskyi, jak i Kosznik oraz Szyszko, którzy sprowokowali tą przepychankę. Górnik tym samym pogrzebał swoje szanse na zwycięstwo, bo grając w pięciu nie było cienia nadziei na odrobienie czterech trafień. I faktycznie, nawet nie spróbowali już pomniejszyć tej straty, finalnie przegrywając 29:24.
Graczem spotkania został niezastąpiony dla gospodarzy Rafał Stachera, który interweniował, aż dziesięć razy.
KGHM Chrobry Głogów - Górnik Zabrze 29:24 (14:12)
fot. Orlen Superliga/inf. prasowa
TweetLp | Zespół | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1 | ![]() | 26 | 75 |
2 | ![]() | 26 | 75 |
3 | ![]() | 26 | 54 |
4 | ![]() | 26 | 46 |
5 | ![]() | 26 | 41 |
6 | ![]() | 26 | 41 |
7 | ![]() | 26 | 41 |
8 | ![]() | 26 | 35 |
9 | ![]() | 26 | 31 |
10 | ![]() | 26 | 31 |
11 | ![]() | 26 | 30 |
12 | ![]() | 26 | 22 |
13 | ![]() | 26 | 17 |
14 | ![]() | 26 | 7 |
Lp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Paweł Paterek | 188 |
2 | Kamil Adamski | 179 |
3 | Mikołaj Czapliński | 179 |
4 | Łukasz Gogola | 173 |
5 | Mateusz Wojdan | 172 |
6 | Piotr Rutkowski | 166 |
7 | Jakub Będzikowski | 141 |
8 | Mateusz Chabior | 140 |
9 | Kacper Adamski | 138 |
10 | Kacper Adamski | 138 |
11 | Daniel Reznicky | 137 |
12 | Joel Ribeiro | 131 |
13 | Arciom Karalek | 129 |
14 | Dawid Krysiak | 129 |
15 | Filip Fąfara | 126 |
16 | Piotr Jędraszczyk | 124 |
17 | Giorgi Dikhaminjia | 121 |
18 | Lukas Morkovsky | 114 |
19 | Dmytro Artemenko | 111 |
20 | Hubert Kornecki | 111 |
21 | Krzysztof Żyszkiewicz | 111 |
22 | Paweł Kowalski | 111 |
23 | Kelian Janikowski | 109 |
24 | Matija Starcević | 108 |
25 | Michał Słupski | 106 |