
2025-03-19 22:12:43
Jan Feliszek
Legionowo górą po emocjonującym starciu
Przedostatni zespół z Legionowa przed bezpośrednim starciem z ostatnią drużyną tabeli – Śląskiem Wrocław, miał do rozegrania mecz przed własną publicznością z Energą MKS Kalisz. Gospodarze chcieli zwyciężyć w tej rywalizacji i zbudować bezpieczną przewagę nad beniaminkiem. Przyjezdni z kolei planowali umocnić swoją pozycję w strefie dającej grę w fazie play-off.
Rzucanie w tym spotkaniu otworzył Dawid Molski, ale gospodarze skutecznie odpowiedzieli z siedmiu metrów. Wraz z biegiem czasu skromną przewagą zaczęli zyskiwać przyjezdni i po upływie 10 minut prowadzili 7:4. Nie podłamało to ekipy z Legionowa, bo następne ofensywne akcenty należały właśnie do nich. Zdobyli cztery bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie. Po tej serii reagować postanowił trener Kuptel. Długo zajęło jego podopiecznym doprowadzenie do remisu, bo dopiero w 25. minucie Miłosz Bekisz dał stan równowagi na tablicy wyników, a kilkanaście sekund później Dontsov rzutem przez całe boisko, wyprowadził kaliszan na prowadzenie.
W końcówce pierwszej odsłony rywalizacji goście utrudnili sobie życie, bo grali w podwójnym osłabieniu. To jednak nie przyniosło negatywnych skutków, dlatego że wygrali ten okres 2:1. Do szatni jednak schodzili z najskromniejszym możliwym prowadzeniem (14:13). Po zmianie stron lepiej czuli się gospodarze, którzy zdobyli dwie bramki z rzędu i ponownie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. To nie była jednak solidna zaliczka i goście szybko zdołali doprowadzić do kolejnej równowagi.
Od tej pory gra toczyła się bramka za bramkę. Kwadrans przed syreną kończącą to spotkanie, mieliśmy wynik 20:20. Nic się nie zmieniało, raz prowadzili jedni, a za chwilę drudzy, ale ciągle maksymalnie różnicą jednej bramki. Trochę na ponad 10 minut przed końcem gospodarze znów grali z przewagą dwóch zawodników, ale tym razem znacznie skuteczniej. Wygrali ją 2:1 i byli bliżej triumfu (24:23). Kolejne dwa ciosy również należały do miejscowych, a to oznaczało już trzybramkową przewagę (26:23). Goście zaczęli się spieszyć, ale przeszkodą nie do przejścia okazywał się Casper Liljestrand.
Trzy minuty przed końcem miejscowi mieli najwyższą w tym meczu, czterobramkową zaliczkę (27:23). Kaliszanie mieli 75. Sekund do końca i trzy bramki straty, pół minuty przed końcem, po czasie trenera Kuptela przyjezdni złapali kontakt. Wtedy reagować postanowił trener miejscowych. Spotkanie kończył nam rzut wolny z połowy boiska dla gości z Wielkopolski, który oczywiście zakończył się udaną interwencją bramkarza KPR-u, a to oznaczało zwycięstwo przedostatniego zespołu.
MVP: Krystian Wołowiec
Zepter KPR Legionowo – Energa MKS Kalisz 27:26 (13:14)
Zepter KPR Legionowo: Balcerek 18%, Liljestrand 35% – Wołowiec 6, Chabior 6, Fąfara 5, Adamczyk 1, Maksymczuk 1, Laskowski 2, Petlak, Ciok 1, Tylutki, Brinovec, Brzeziński, Słupski 4, Kapela, Lewandowski 1
Energa MKS Kalisz: Szczecina 24%, Hrdlicka 38% – Wróbel 2, Moryń 4, Ribeiro 4, Starcević 2, Kucharzyk 2, Kowalczyk 3, Fajfer, Dontsov 4, Fedeńczak, Molski 3, Bekisz 1, Kus
fot. Orlen Superliga/inf prasowa
Polecamy również: Sesja Ciążowa
TweetLp | Zespół | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1 | ![]() | 25 | 72 |
2 | ![]() | 25 | 72 |
3 | ![]() | 24 | 48 |
4 | ![]() | 25 | 46 |
5 | ![]() | 25 | 41 |
6 | ![]() | 24 | 38 |
7 | ![]() | 25 | 38 |
8 | ![]() | 25 | 32 |
9 | ![]() | 25 | 31 |
10 | ![]() | 25 | 30 |
11 | ![]() | 25 | 28 |
12 | ![]() | 25 | 22 |
13 | ![]() | 25 | 17 |
14 | ![]() | 25 | 7 |
Lp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Paweł Paterek | 182 |
2 | Kamil Adamski | 178 |
3 | Mikołaj Czapliński | 176 |
4 | Łukasz Gogola | 171 |
5 | Mateusz Wojdan | 168 |
6 | Piotr Rutkowski | 165 |
7 | Jakub Będzikowski | 138 |
8 | Mateusz Chabior | 137 |
9 | Kacper Adamski | 136 |
10 | Kacper Adamski | 136 |
11 | Daniel Reznicky | 132 |
12 | Joel Ribeiro | 127 |
13 | Dawid Krysiak | 126 |
14 | Arciom Karalek | 120 |
15 | Piotr Jędraszczyk | 119 |
16 | Filip Fąfara | 113 |
17 | Giorgi Dikhaminjia | 111 |
18 | Hubert Kornecki | 110 |
19 | Krzysztof Żyszkiewicz | 108 |
20 | Lukas Morkovsky | 108 |
21 | Dmytro Artemenko | 105 |
22 | Matija Starcević | 105 |
23 | Kelian Janikowski | 104 |
24 | Paweł Kowalski | 103 |
25 | Arkadiusz Moryto | 101 |