2025-03-13 19:50:26
Jan Gąsior/Oliwier Staniszewski

Dreszczowiec w Ergo Arenie! Polska remisuje z czwartą ekipą globu!

Polacy po kapitalnym spotkaniu, remisują z reprezentacją Portugalii 36:36.

Ciężko opisać obecną sytuację w Reprezentacji Polski. W teorii? Wielka przebudowa. W praktyce? Delikatne roszady w składzie i tymczasowe przejęcie kadry przez Michała Skórskiego, dotychczasowego asystenta selekcjonera Lijewskiego. Tymczasem ponad miesiąc po zakończeniu fatalnego dla Polaków mundialu, przyszła szansa na odkucie i z nie byle kim, bo Portugalią. Dla tej drużyny, tegoroczny czempionat, to napisanie nowej historii. Byli o krok od zdobycia sensacyjnego brązowego medalu, ale musieli uznać wyższość Francuzów (35:34). Teraz jednak, czas na kontynuację kwalifikacji do Euro 2026. W grupie ósmej, przewodzą właśnie czwartkowi rywale Biało-Czerwonych, którzy odnotowali dwa okazałe zwycięstwa z Rumunią i Izraelem. Zdecydowanie gorzej zaprezentowali się Polacy, którzy z dużą dozą szczęścia zwyciężyli w Rumunii (28:27) oraz tylko zremisowali z Izraelem (32:32). Aby przejąć prowadzenie w grupie, Polska musiała dać z siebie 110%, aby pokonać Portugalię w Gdańsku. Nie mogło to być zbyt łatwe zadanie dla naszych reprezentantów, bo wiadomo, że na zgrupowaniu zabrakło m.in Arkadiusza Moryty czy też Michała Daszka. Jednakże, czy Polsce udało się sprawić niespodziankę i wygrać z "Os Navegadores"?

Od bramki spotkanie rozpoczęli Portugalczycy, ale akcję później odpowiedział Maciej Gębala (1:1). W trzeciej minucie, prawdziwą bombą popisał się Joao Gomes, dając swojej ekipie ponowne prowadzenie (2:1). Minutę później, po raz pierwszy na prowadzenie wyszli Biało-Czerwoni. Bramkę z prawego rozegrania zanotował Paweł Paterek (3:2). Spotkanie od pierwszego gwizdka miało bardzo wysokie tempo, które potrafiła nadać jedna, jak i druga ekipa. Po siedmiu minutach gry, na tablicy wyników widniał remis po cztery. Świetną skuteczność miał Ariel Pietrasik, który w krótkim odstępie czasu, zaliczył dwie kapitalne bramki. Po kolejnych pięciu minutach gry, do głosu doszli Portugalczycy, którzy wyszli na jedną bramkę do przodu (7:6). Ponownie na to potrafili odpowiedzieć Polacy, którzy po kwadransie od rozpoczęcia meczu, po raz kolejny objęli prowadzenie (8:7).

Rywalizacja na Ergo Arenie toczyła się "łeb w łeb". W siedemnastej minucie, na +1 wyszli goście, ale trzy minuty później o krok przed nimi, po raz kolejny byli gospodarze (10:9)! Fantastycznym rzutem z za dziewiątego metra popisał się Damian Przytuła, a chwilę później równie dobrą interwencję zanotował Marcel Jastrzębski. Przed Polską otworzyła się szansa na rozbudowę przewagi. Podyktowany został karny, z którego pewnie skorzystał Czapliński! Kryzys Portugalczyków trwał, a podopieczni Michała Skórskiego bawili się w najlepsze. W dwudziestej czwartej minucie, trafienie dopisał Marek Marciniak, dając aż trzy bramki zaliczki (12:9). Kolejne fragmenty, to jednak złe chwile dla gospodarzy, bo najpierw karę otrzymał Jankowski, a potem Czapliński. "Os Navegadores", nie potrafili tego jednak dobrze wykorzystać, bo przez te niecałe cztery minuty gry w przewadze, odrobili tylko jedno trafienie (14:12). Kontakt złapali dopiero minutę przed końcem pierwszej części, gdy... Polska grała już pełną siódemką. W trybie ekspresowym, odpowiedział Piotr Jędraszczyk, który zaliczył atomowy rzut w okienko. Portugalczycy na dziesięć sekund przed końcem zdążyli jeszcze raz zmniejszyć stratę, ale po szybkim rozegraniu, bramkę dorzucił również Olejniczak. Ustalił on tą bramką wynik pierwszej części gry (16:14).

Drugą połowę rozpoczęła drużyna Portugalii, podczas ataku gości na dwie minuty ukarany został Marciniak. Goście szybko ruszają do ataku i odrabiają straty (18:18). Napędzani dopingiem kibiców Polacy, szybko rzucają kolejną bramkę dając sobie znów prowadzenie (19:18). Kolejne minuty to koncert Biało-Czerwonych. Przez obrońców przeciska się Pietrasik i notuje kolejne trafienie, które dało Polsce, aż trzy bramki przewagi (23:20)! Wynik zaczął opiewać na +2, +3 trafienia. W czterdziestej minucie Przytuła marnuje okazję na bramkę, a pięknie akcję rozegrywają goście. Mimo to reprezentacja Polski odpowiada rzutami Jędraszczyka i Czaplińskiego (29:26). Wynik po raz kolejny ustał w miejscu, co dawało wiele optymizmu na ostatni kwadrans gry (31:28).

Kolejne pięć minut, to mordercze próby Portugalczyków, którzy odrobili jedno trafienie. Niesamowita atmosfera na Ergo Arenie, dawała jednak wsparcie Polakom, którzy wciąż utrzymywali prowadzenie. Niestety, błędy Polaków zaczęły się mnożyć, a dla Portugalii padł gol kontaktowy (34:33). Mecz od wtedy szedl trafienie za trafienie. Polakom nadzieję na zwyciestwo dawały koncertowe trafienia Olejniczaka oraz Czaplińskiego, dzięki którym na sekundy przed końcem, mieli prowadzenie (36:35). Niestety, na kilka sekund przed koncem trafił Areia, który dał remis. Polakom została ostatnia szansa, na którą mieli zaledwie trzy sekundy. O czas poprosił Michał Skórski. Pomysłem był daleki rzut Olejniczaka, który... trafił w poprzeczkę! Mecz zakończył się wynikiem 36:36, a Polacy dopisują cenny czwarty punkt do tabeli grupy ósmej.

Zawodnikiem meczu, został rozgrywający reprezentacji Polski, Michał Olejniczak.

Polska - Portugalia 36:36 (16:14)

fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP