2025-01-25 19:41:12
Jan Gąsior

Dania pewnie pokonuje Czechów, a Katar po walce ulega Węgrom

Na sam koniec drugiej fazy turnieju mistrzowskiego, Duńczycy oraz Węgrzy zanotowali pewne zwycięstwa.

W grupie pierwszej, Czesi po porażce z Włochami nie mieli już szans na awans do ćwierćfinałów. Mimo to w następnym spotkaniu pokonali pewnie Tunezję... I na tym rywale w zasięgu się skończyli. Do ostatniego meczu podchodzili przeciwko Duńczykom. Faworyt był jeden, ale nasi południowi sąsiedzi liczyli na niespodziankę...

Mecz rozpoczął się dość wyrównanie. Czesi już od początku grali nieco szybkiej niż zawsze. Duńczykom nie było łatwo się przełamać. Moment ten nadszedł około dwunastej minuty, gdy drugiego gola zanotował Jakobsen, wyprowadzając swą ekipę na +2 (8:6). Mimo to, kadra Czech prowadziła bardzo równą walkę z gospodarzami. Zresztą, po pierwszej połowie, przegrywali tylko dwoma bramkami (12:10)!

W drugą część lepiej weszli Duńczycy wychodząc na prowadzenie 15:11. Zaliczka ta zaczęła być bezpieczna dla Danii, a do utrzymywania tego rezultatu w głównej mierze gospodarzy prowadził Gidsel, który na kwadrans przed końcem, na swym koncie miał osiem trafień. Mimo dobrej postawy i walki do końca w wykonaniu rywali, Duńczycy pewnie sfinalizowali drugą fazę MŚ, pokonując Czechów 28:22.

Nagrodę dla najlepszego gracza meczu, otrzymał wcześniej wspominany duńczyk, Mathias Gidsel.

Dania - Czechy 28:22 (12:10)

W grupie numer dwa, Katarczycy, którzy nie uzyskali żadnego punktu w drugiej fazie, zmagali się z niczego nie pewnymi reprezentantami Węgier. Za sprawą wygranej, Madziarze, zapewniliby sobie awans.

Spotkanie lepiej rozpoczęli Katarczycy, którzy po nieco ponad siedmiu minutach prowadzili 3:0. Węgrzy od początku mieli problemy ze skutecznością, a w bramce Kataru dobrze spisywał się Sulijakovic. Niespodzianka w Varazdinie trwała w najlepsze. Na siedem minut przed końcem, ekipa Mistrzów Azji prowadziła 8:6. Węgrzy jednak spieli się i doprowadzili do remisu po dziesięć. Wynik ten o dwie bramki obie drużyny podwyższyły i na przerwę gracze schodzili przy wyniku 12:12.

Już od początku drugiej połowy, do ataku ruszyli Węgrzy. Wyrobili sobie przewagę, a potem zdecydowanie umocnili się w grze obronnej. Jeńców nie brał Bence Imre, który z skrzydła trafiał raz po raz. Skuteczność Katarczyków zdecydowanie się pogorszyła, dzięki czemu Węgrzy zwiększyli przewagę do sześciu trafień i ostatecznie zwyciężyli 29:23.

Nagrodę MVP otrzymał bramkarz Madziarów, Kristof Palasics.

Węgry - Katar 29:23 (12:12)

fot. Mateusz Kaleta