2025-01-10 22:12:28
Jan Gąsior
Polska pokonuje pewnie Tunezję i wygrywa 4 Nations Cup!
Biało-Czerwoni po bardzo dobrym meczu, wygrywa wysoko z Tunezją, tym samym notując same wygrane w turnieju przygotowawczym.
Polacy po dwóch zwycięstwach z Austrią (31:19) oraz z Japonią (30:29), rozegrali ostatnie spotkanie w 4 Nations Cup. Na koniec przyszło im się mierzyć z Tunezją. Ten według trenera Lijewskiego "niewygodny rywal" oba swoje mecze w Płocku przegrał. A, że apetyt rośnie w miarę jedzenia... to Biało-Czerwoni liczyli na pewne zwycięstwo również w piątkowy wieczór.
Mecz od dwóch skutecznych interwencji, rozpoczął bramkarz gości. Po chwili nieskuteczny był też grający z dwudziestką piątką Ben Salah i było po zero. W drugiej minucie atomowym rzutem otworzył wynik Przytuła (1:0). Od początku można było wyczuć, że piątkowe widowisko będzie bardzo wyrównane. Kolejny raz na prowadzenie Polacy wyszli w czwartej minucie, a potem w szóstej za sprawą Jędraszczyka (3:2). Przewaga Orłów zaczęła rosnąć. W głównej mierze można było to zawdzięczać dobrej postawie w bramce Marcela Jastrzębskiego. Po dziesięciu minutach było 6:2. Zaliczka czterech trafień utrzymywała się, a po kwadransie gry nawet zwiększyła. Skrupulatne wykorzystywanie swych szans, dało Polakom wysokie prowadzenie 11:5, po ponad kwadransie gry.
W osiemnastej minucie na parkiecie pojawili się Widomski oraz Pietrasik. Pierwszy z nich zameldował się wejściem smoka, notując kapitalną bramką z dziewiątego metra. Był to już dwunasty gol Polaków, przy tylko sześciu Tunezyjczyków. Po chwili równie ładnie przymierzył drugi z wymienionych, czyli Ariel Pietrasik i mieliśmy 13:6. Pierwszy kryzys Polaków nadszedł po dwudziestu minutach gry. Z siedmiu bramek przewagi, zrobiły się tylko trzy (13:10). Wtedy o pierwszy czas poprosił trener Lijewski. Nie podziałał on dobrze na naszych reprezentantów, bo akcja skończyła się stratą. Mimo to, chwilę później świetną interwencją popisał się Ligarzewski. Polacy od tamtego momentu zakończyli swój kryzys, wychodząc znów na sześć bramek na plusie (17:11). W ostatnich minutach, świetnie Polsce wychodziła gra w kontrze. Zdobywając tak kilka bramek z rzędu, Polscy kibice czekali na drugą połowę z bardzo dużymi oczekiwaniami, bo pierwsza część zakończyła się prowadzeniem 19:12.
Na początku drugiej części między Polskimi słupkami pojawił się trzeci z goalkeeperów, Adam Morawski. Wszedł on do meczu razem z drzwiami, notując kapitalną interwencję. Po chwili mieliśmy już 20:12.
W trzydziestej szóstej minucie kolejny raz z koła bramkarza pokonał Syprzak i dał Polakom rekordowe, dziewięciobramkowe prowadzenie (23:14). W barwach Tunezji, jedynymi wyróżniającymi się zawodnikami byli Youssef Maaref i Oussama Rmiki. To oni dźwigali na swych barkach resztę drużyny, która tego dnia pokazywała się z bardzo słabej strony. Tego wieczoru, bardzo dobrze w reprezentacji Polski funkcjonowała również komunikacja między rozegraniem, a kołem. Świetne podania do Syprzaka notowali m.in Papina czy Przytuła, a on bez żadnych skrupułów kończył każdą kolejną akcję. Na piętnaście minut przed końcem, Polska prowadziła 27:18.
W czterdziestej siódmej minucie, przewaga wzrosła aż do dziesięciu bramek (29:19). Na linii bramkowej raz po raz interweniował Morawski. Tych interwencji pozazdrościł Yassine Belkaied, który również ratował gości przed utratą kolejnych bramek. Poprzez jego obrony, przewaga stopniała do siedmiu goli (31:24). Na pięć minut przed końcem, Polacy się przełamali poprzez trafienie Widomskiego (32:24). W piędziesiątej ósmej minucie, na samo zakończenie turnieju, czerwony kartonik za faul na Jędraszczyku otrzymał Ben Ghali. Skutecznie karnego po tym wykroczeniu wykonał Damian Przytuła. W ostatnich sekundach, jeszcze jedną świetną zaliczył Morawski. Spotkanie finalnie zakończyło się zwycięstwem Polski 33:24.
Nagrodę MVP spotkania otrzymał nasz bramkarz, Adam Morawski.
Cały turniej 4 Nations Cup, wygrała również nasza reprezentacją, zwyciężając wszystkie spotkania. Drugie miejsce zajęła Japonia, a podium zamknęła Austria. Czwarte miejsce, bez żadnego zwycięstwa, zajęli dzisiejsi rywale Polaków, Tunezyjczycy.
Polska - Tunezja 33:24 (19:12)
fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP
Tweet