2025-01-09 22:09:08
Jan Feliszek
Zwycięstwo po emocjonującej końcówce, Pietrasik bohaterem
Po udanej inauguracji turnieju Czterech Narodów i zwycięstwie nad Austrią (32:19), Polakom w drugim dniu przyszło się zmierzyć z reprezentacją Japonii, która również rozpoczęła rywalizację w Płocku od zwycięstwa.
W to spotkanie lepiej weszli zawodnicy z kraju kwitnącej wiśni, którzy po upływie sześciu minut prowadzili 4:1. Jednak Polacy nie pozostawali dłużni i w 12. minucie doprowadzili do remisu po 5. Od tej pory rywalizacja w płockiej Orlen Arenie była bardzo wyrównana. Gra toczyła się w charakterze bramka za bramkę. W 19. minucie po kolejnej świetnej interwencji Kacpra Ligarzewskiego i szybko rozegranym ataku, zakończonym przez Mateusza Wojdana, Biało - Czerwoni wyszli na pierwsze prowadzenie w tym starciu (9:8). Jednak niefrasobliwość gospodarzy spowodowała, że ostatnie 10 minut należało do Japończyków, którzy zdobyli w tym czasie aż 10 bramek i na przerwę schodzili z trzybramkową zaliczką (18:15). Proste błędy podopiecznych Marcina Lijewskiego, doprowadziły do niekorzystnego wyniku po pierwszej odsłonie tej rywalizacji.
Początek drugiej połowy to ponownie twarda, wyrównana walka z obu stron. Jednak Polacy ciągle tracili do rywali i po upływie ośmiu minut reagować postanowił trener Lijewski, bo „nie kleiła się” gra jego podopiecznym. Kwadrans przed zakończeniem rywalizacji w Płocku o rozmowę ze swoim zespołem poprosił selekcjoner Japonii, ale nie miał się o co martwić, bo wydawało się, że jego podopieczni kontrolowali losy tego meczu (22:24). Po tych rozmowa trenerów z zespołami jednak nie wiele się zmieniało, cały czas to drużyna z Azji utrzymywała skromną zaliczkę, ale Polacy pomagali rywalom, bo nie wykorzystywali licznych sytuacji do zniwelowania różnicy bramkowej (24:26). W 53. minucie wreszcie udało się zdobyć kontakt gospodarzom, po trafieniu Mikołaja Czaplińskiego. A niespełna 120. sekund później był już remis 27:27.
Niespełna minutę przed końcem Łukasz Rogulski miał szansę wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, ale trafił tylko w poprzeczkę. Po tej sytuacji o czas poprosił szkoleniowiec gości. Na szczęście reprezentanci Japonii też się pomylili i na osiem sekund przed końcem ostatnią przerwę wykorzystał Marcin Lijewski. Bohaterem Biało - Czerwonych okazał się Ariel Pietrasik, który atomowym rzutem z dystansu pokonał bramkarza rywali i dał Polsce zwycięstwo.
Polska - Japonia 30:29 (15:18)
fot. Paweł Bejnarowicz / Związek Piłki Ręcznej w Polsce.