2024-11-21 22:21:41
Dominik Gruchała
Zwycięstwa Barcy i Füchse w EHF Champions League
W drugim dniu ósmej kolejki Ligi Mistrzów faworyci chcieli potwierdzić dobrą dyspozycję. Ostatecznie hegemoni stanęli na wysokości zadania, zgodnie wygrywając swoje spotkania.
Gospodarze – prócz Veszprém – mieli całkiem zasadne argumenty do chęci rewanżu na przeciwnikach. Wicemistrzowie Niemiec przed trzema tygodniami zostali rozbici przez Dinamo, a Barcelona tylko zremisowała w Nantes. Czwartek był także dniem rywalizacji polsko-węgierskiej. Niepisanym obowiązkiem reprezentantów Superligi było poprawienie swoich dorobków punktowych.
GRUPA A
Füchse Berlin – Dinamo Bukareszt 38:29 (22:14)
Rumuni nie przestraszyli się tumultu berlińskiej hali i od początku walczyli z Lisami jak równy z równym. Jednak z czasem ich pewność siebie osłabła, co skrzętnie wykorzystali miejscowi (5:2). Goście popadli w marazm, z minuty na minutę prezentując się coraz gorzej. Po kwadransie wynik totalnie im uciekł (11:4). Do przerwy Niemcy mieli pełną kontrolę nad meczem (22:14).
W drugiej połowie ekipa z Bukaresztu podjęła się zadania trudnego, ale nadal wykonalnego. Przyjezdni postanowili odrobić straty, co zresztą sukcesywnie czynili. W 51. minucie z dużej przewagi Füchse zrobiły się zaledwie trzy bramki (29:26). Euforia z dobrego fragmentu gry zgubiła Dinamo. Miejscowi przyspieszyli, przy okazji poprawiając skuteczność w ataku. W 55. minucie było już 34:27. Finalnie spotkanie zakończyło się rezultatem 38:29.
Veszprém HC – Orlen Wisła Płock 30:26 (17:13)
GRUPA B
Barcelona – HBC Nantes 36:30 (19:14)
Początek meczu to twarda, wyrównana gra. Wkrótce Barcelona nieco nadwyrężyła blok obronny Nantes (6:3), ale Francuzi doprowadzili do remisu (6:6). Goście poszli za ciosem, wychodząc na plus dwa (7:9). Duma Katalonii wyrównała (10:10) i zaczęła budować przewagę. Po trzydziestu minutach wynosiła ona pięć trafień (19:14).
Po zmianie stron przyjezdni forsowali tempo, Blaugrana zaś szanowała piłkę. Po kwadransie od wznowienia Katalończycy wciąż prowadzili, lecz ich zaliczka stopniała do trzech goli (27:24). Obrońcy tytułu nie dali sobie odebrać zwycięstwa, tryumfując 36:30.
Industria Kielce – OTP Bank-PICK Szeged 31:35 (19:17)
Fot. Patryk Ptak
Tweet