2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2024-11-13 21:25:36
Jan Feliszek

Zimny zatrzymuje Śląska, pewne zwycięstwo Ostrovii

Do Wrocławia przyjechał zespół z Ostrowa. Wrocławianie szukali przełamania po serii czterech porażek z rzędu, a goście po ewentualnym przypisaniu sobie trzech oczek chcieli wskoczyć na szóste miejsce w tabeli.

Lepiej w spotkanie weszli przyjezdni, którzy bardzo mocno grali w obronie. Po czterech minutach ostrowianie prowadzili 3:0. W następnych akcjach gra toczyła się w charakterze bramka za bramkę. Dlatego w ósmej minucie na tablicy wyników widniał rezultat 3:5. W bramce przyjezdnych od początku świetnie dysponowany był Jakub Zimny, co spowodowało, że w 12. minucie o czas prosił Bartłomiej Koprowski. Rywale z Ostrowa Wielkopolskiego prowadzili 7:3. Po czasie nie wiele się zmieniało, zawodnicy Kima Rasmussena kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i stopniowo powiększali przewagę (4:9). Na domiar złego dla gospodarzy w bramce nadal kapitalnie spisywał się Zimny.

Licznik bramkowy wrocławskiego zespołu zatrzymał się na czterech trafieniach, goście w 20. minucie mieli już 13 bramek. Dwie minuty później niemoc strzelecką przełamał Hubert Kornecki, ale efektowną wrzutką wykończoną przez Adamskiego odpowiedzieli ostrowianie. Tym samym różnica między obiema drużynami wynosiła 10 trafień (5:15). Do przerwy wrocławianie zdołali zniwelować straty zaledwie o jedną i do przerwy mieliśmy wynik 9:18.

Początek drugiej połowy to nadal fantastycznie dysponowany Kuba Zimny. Głównie za sprawą jego interwencji Ostrovia w 35. minucie prowadziła 20:10. Obraz gry się nie zmieniał, we Wrocławiu kibice obserwowali całkowitą dominację zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego. Na kwadrans przed końcową syreną widniał rezultat 14:26. Ostatnie 15. minut to sporo niedokładności z jednej i drugiej strony, ale zwycięstwo przyjezdnych było całkowicie niezagrożone. Ostatecxnie mecz zakończył się wynikiem 20:34. 

Śląsk Wrocław - Rebud KPR Ostrovia 20:34 (9:18)

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa