2024-10-22 20:24:05
Michał Wołowicz
Chrobry powalczył, chociaż punkty zostały w Szwecji
Bardzo dobry start tegorocznych rozgrywek Ligi Europejskiej zaliczył Chrobry Głogów. W pierwszej kolejce zremisował z Bidasoą Irun, a w drugiej pokonał CSM Constanta. Tydzień po cennym zwycięstwie Chrobry udał się do Szwecji i zaliczył dobre spotkanie z Ystads IF, chociaż nie był w stanie zdobyć punktów.
Wynik za sprawą Joelssona otworzyli gospodarze i pierwsze minuty meczu przebiegały pod ich dyktando. Głogowianie pierwszą bramkę zdobyli dopiero w piątej minucie, kiedy Ystads na koncie miało już trzy trafienia. Później Szwedzi prowadzili już 7:3, ale słaby początek nie zraził Chrobrego. W okolicach pierwszego kwadransa polski zespół poprawił skuteczność oraz grę w defensywie, a między słupkami kilka interwencji zaliczył Rafał Stachera. Głogowianie zmniejszyli straty do jednej bramki, ale taki stan nie utrzymał się długo.
Chrobry grał falami i w okolicach 20. minuty zaliczył kilka błędów z rzędu, co bezlitośnie wykorzystali gospodarze wracając na czterobramkowe prowadzenie po trafieniach Ekberga, Perssona i Nygrena. Tym razem głogowianom pomógł czas dla trenera Nata. Po przerwie najpierw ważną bramkę zdobył Paterek, następnie znakomity przechwyt zaliczył Grabowski i dystans między zespołami ponownie wynosił dwie bramki. W 27. minucie kontaktowe trafienie zaliczył Kamil Mosiołek, ale końcówka znowu należała do gospodarzy, którzy po bramkach 18-letniego Hultberga i Lindkoga Anderssona schodzili na przerwę prowadząc 18:15.
Druga połowa rozpoczęła się do gry bramka za bramkę, ale z minuty na minutę coraz lepiej prezentował się Chrobry. W końcu, w 40. minucie głogowianie wyrównali po dynamicznej bramce Pawła Paterka i wydawało się, że nabierają rozpędu. Dwie świetne interwencje dołożył Stachera i dwie minuty później było 22:24, ale gospodarze nie zamierzali odpuszczać. W ubiegłym tygodniu Ystads w podobnym stylu przegrało z Bidasoą długo prowadząc aż w końcu stracili kontrolę nad spotkaniem. Tym razem szybko otrząsnęli się po słabszym fragmencie nie pozwalając Chrobremu na ucieczkę.
Kolejne dziesięć minut gospodarze wygrali w stosunku 9:5 wracając na prowadzenie. Kluczem była poprawa skuteczności w ataku, a po stronie Chrobrego brakowało skuteczności zwłaszcza z prawego rozegrania. Matuszak i Jamioł dochodzili do sytuacji rzutowych, ale mieli ogromne problemy z wykończeniem sytuacji, a skuteczne akcje w obronie tylko napędzały zespół Ystads. Ostatni fragment to już kontrola wyniku ze strony gospodarzy.
Ystads IF - KGHM Chrobry Głogów 36:30 (18:15)
fot. Orlen Superliga/inf. prasowa
Polecamy: Reha Pro Clinic – Fizjoterapia Kielce
Tweet