2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2024-09-30 22:39:29
Jan Feliszek

Ogromne emocje w Ostrowie, derby dla Energi MKS-u

Na zakończenie piątej serii czekały nas derby Wielkopolski. Spotkania Ostrowi z zespołem MKS-u Kalisz nie raz dostarczały sporej dawki emocji. Tak też było w poniedziałkowy wieczór.

Wyrównany początek meczu to coś, czego zdecydowanie mogliśmy się spodziewać. Po dziesięciu minutach gospodarze prowadzili różnicą dwóch trafień (3:1). Kaliszanie jednak nie pozostawali dłużni i natychmiastowo doprowadzili do remisu (3:3).

Odrobienie strat napędziło podopiecznych Rafała Kuptela, bo w 20. minucie to Ostrowia prosiła o czas przy prowadzeniu gości 9:7. Reakcja miejscowych po czasie była bardzo solidna, bo kilka chwil później o time-out prosił trener przyjezdnych, dlatego że jego zespół pozwolił przeciwnikowi wyrównać (11:11).

Końcówka pierwszej połowy to skuteczniejsza gra kaliszan. Znów zbudowali dwubramkową przewagę, którą skutecznie pielęgnowali, a to umożliwiło im schodzenie na przerwę z prowadzeniem 16:14.

Drugą odsłonę rozpoczęliśmy od gry bramka za bramkę. Ostrowianie starali się gonić rywala, ale goście skutecznie odpowiadali. Przełamać kaliszan udało się dopiero w 39. minucie. Właśnie wtedy Ostrowia doprowadziła do remisu po 20, a kilkadziesiąt sekund później za sprawą Przemysława Urbaniaka wyszła na prowadzenie (21:20).
W 42. Minucie przy remisie 22:22 o drugi czas poprosił trener Kuptel, bo jego zespół stanął przed szansą na wyjście na prowadzenie. Jednak zawodnikom Enrgi MKS-u Kalisz ta sztuka się nie udała. Co więcej, kolejne dwa trafienia należały do gospodarzy i to oni objęli dwubramkowe prowadzenie (24:22).

W 48. minucie z gradacji kar czerwoną kartkę obejrzał Mateusz Kus, ale czym by były derby bez czerwieni. Po tej akcji skutecznie siódemkę na bramkę zamienił Kamil Adamski i jego zespół prowadził 26:24. Niedługo się cieszyli z tego prowadzenia, bo dwie minuty później był już kolejny tego wieczora remis (27:27).

Sporo walki oglądali kibice zgromadzeni na hali w Ostrowie, co skutkowało licznymi wkluczeniami z obu stron. Mimo wielu kar, obraz gry się nie zmieniał i spotkanie nadal było bardzo wyrównane. W 57. minucie był remis 30:30. Po rzucie karnym skutecznie egzekwowanym przez Bartosza Kowalczyka goście ponownie wrócili na prowadzenie (30:31), a na dodatek w następnej akcji skutecznie interweniował Jan Hrdlicka.

Kolejne trafienie dołożył Matija Starcevic i o czas prosił Kim Rasmussen, bo jego podopieczni tracili do kaliszan dwie bramki (30:32). Rekcja ostrowian była dobra, bo na 13. sekund przed końcem piłkę meczową mieli goście przy remisie 32:32. Nie wykorzystali ostatniej akcji i czekały nas rzuty karne.

W pierwszych trzech seriach obie strony były skuteczne. W czwartej skuteczny był Urbaniak, a czerwoną kartkę za rzut w głowę Mikołaja Krekory, obejrzał Jakub Moryń. Jednak w piątej serii losy się odwróciły i skuteczni byli goście, a nieskuteczni gospodarze, co powodowało, że graliśmy dalej. Kolejne trzy próby z obu stron, były skuteczne. W czwartej Dawid Molski skutecznie egzekwował siódemkę, a pomylił się Przemysław Urbaniak i to kaliszanie wywieźli z Ostrowa dwa punkty.

Rebud KPR Ostrowia – Energa MKS Kalisz 32:32 7:8 k. (14:16)

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa