Pewne zwycięstwo Orlen Wisły Płock w Zabrzu

Orlen Wisła Płock pewnie pokonała Górnika Zabrze w jego własnej hali 20:27. Wynik mógł być jeszcze wyższy, lecz gospodarze wybudzili się z letargu z początku spotkania.

Mimo, że starcia pomiędzy Górnikiem Zabrze a Orlen Wisłą Płock od dłuższego czasu mają tylko jednego zwycięzcę, to o kawał dobrego grania i emocji nie można było narzekać. Górnik notuje obecnie najsłabszy początek sezonu od bardzo długiego czasu, co daje zabrzanom dopiero jedenastą lokatę w tabeli.  Orlen Wisła Płock natomiast ma jeszcze z tyłu głowy ostatnią porażkę z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów. Płocczanie chcieli w tym meczu z pewnością odbić sobie z nawiązką tamtą przegraną.

Bardzo mocny początek meczu w wykonaniu gości. Nafciarze wykorzystywali niemalże każdą okazję do zdobycia bramki, co dało im w 8. minucie prowadzenie 1:6. Górnicy mieli potężne problemy ze zdobywaniem bramek, a główna w tym zasługa Viktora Hallgrimssona, który odbił połowę rzutów zawodników gospodarzy. Podopieczni Tomasza Strząbały do 11. minuty spotkania potrafili zdobyć zaledwie jedno trafienie. Niemoc w ofensywie przełamał Dan Emil-Racotea, a gra gospodarzy w końcu ruszyła. W międzyczasie, do groźnego zderzenia doszło pomiędzy klubowymi kolegami – Przemysławem Krajewskim i Mihą Zarabecem. Obaj zderzyli się w powietrzu, chcąc przechwycić piłkę. Przemek Krajewski wrócił dosyć szybko do gry, lecz Miha Zarabec potrzebował dłuższej chwili, żeby dojść do siebie.

Po kwadransie gry, słabszy fragment zanotowali goście. Górnicy rzucili cztery bramki z rzędu, doprowadzając do wyniku kontaktowego 9:10. Kiedy zdawało się, że będziemy świadkami wyrównanej końcówki pierwszej połowy, do głosu doszli po raz kolejny płocczanie. Głównym filarem w ataku mistrzów Polski był zdecydowanie Michał Daszek, który do przerwy zdobył sześć bramek. Swoje trafienia dołożyli jeszcze Gergo Fazekas i Marcel Sroczyk, zamykając wynik pierwszej odsłony meczu na rezultacie 10:15.

Pierwsze pięć minut po powrocie na parkiet remisowe. Dwie pierwsze bramki dla Górnika zdobył Jakub Bogacz, a dla Wisły punktowali Michał Daszek oraz Zoltan Szita. W strefie zmian Górnika Zabrze działo się zbyt nerwowo. Po żółtej kartce dla trenera Tomasza Strząbały w pierwszej połowie meczu, nadeszły kolejne głośne protesty szkoleniowca zabrzan. Sędziowie ukarali trenera karą dwóch minut, przez co na ławce musiał odpocząć Lukas Morkovsky. Mało tego, chwilę później Taras Minotskyi po otrzymaniu kary wykluczenia za faul przy rzucie, otrzymał kolejną – również za protesty co do decyzji. Skutkiem tego, rozgrywający Górnika musiał poczekać z wejściem na parkiet aż cztery minuty.

Dalsze minuty to gra na remis. Przewaga Orlen Wisły oscylowała przez większą część drugiej połowy wokół +5. Do gry po zderzeniu z pierwszej części gry powrócił Miha Zarabec, który zdobył w 53. minucie swoją drugą bramkę. Mecz pod względem tempa uspokoił się, a Nafciarze powiększyli przewagę do siedmiu oczek, zaklepując praktycznie kwestię trzech punktów. Michał Daszek został najskuteczniejszym strzelcem w tym meczu, zdobywając łącznie dziewięć bramek. Dodatkowo, w jego ręce trafiła również nagroda MVP meczu. Orlen Wisła Płock pokonała na wyjeździe Górnika Zabrze 20:27.

Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 20:27 (10:15)

Fot.: Orlen Superliga / inf. prasowa