2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2024-09-28 19:53:34
Michał Wołowicz

Beniaminek pewnie pokonuje ósmy zespół ubiegłego sezonu

Śląsk Wrocław już w pierwszych seriach sezonu 24/25 Orlen Superligi pokazał, że jako beniaminek nie zamierza być dostarczycielem punktów. Mimo wszystko lekkim faworytem meczu wydawał się grający we własnej hali Energa MMTS Kwidzyn. Nic bardziej mylnego, mecz był wyrównany w pierwszej połowie, ale drugą pewnie wygrali goście odnosząc pierwsze w tym sezonie zwycięstwo za trzy punkty.

Rywalizacja rozpoczęła się od gry bramka za bramkę w pierwszych minutach meczu. Kwidzyn trafiał z gry, z kolei Śląskowi trudniej było doprowadzać do czystych sytuacji rzutowych, ale byli w stanie dwukrotnie wywalczyć rzuty karne. Te z kolei pewnie na bramki zamieniał Konrad Cegłowski. W 15. minuxiw 7-7 po bramce Cepielika z prawego skrzydła.

Śląsk po pierwszym kwadransie miał dobrą okazję, żeby w trakcie gry w przewadze zbudować prowadzenie, ale uniemożliwiły to błędy w rozegraniu, co spowodowało, że utrzymywał się wynik remisowy. Pewnym punktem ofensywy wrocławian był Cegłowski, który w pierwszych minutach wchodził tylko na karne, później pojawił się jednak w ataku dorzucił kolejne bramki. Po stronie MMTS-u z kolei aktywny był Potoczny, dużo piłek trafiało również do skrzydłowych, swoje trafienia zaliczali Czarnecki, Kosmala i Welcz.

W ostatnich dziesięciu minutach pierwszej połowy w końcu patent na Cegłowskiego odnalazł Łukasz Zakreta, zatrzymując obrotowego Śląska w dwóch kolejnych akcjach. Jego koledzy z pola nie potrafili jednak wykorzystać tych interwencji do zbudowania przewagi. Na pięć minut przed końcem o przerwę poprosił trener Śląska, Bartłomiej Koprowski. Swoją szansę otrzymał trzeci w tym meczu obrotowy, Paweł Salacz i w rozpisanej po czasie akcji dał wrocławianom po wielu minutach powrót na prowadzenie. Śląskowi nie udało się jednak utrzymać odzyskanej przewagi do końca pierwszej połowy. Na minutę przed końcem MMTS wyrównał po bramkach Welcza i Kosmali wracając do wyniku remisowego.

To, co udało się MMTS-owi pod koniec pierwszej połowy, zaprzepaścili na starcie drugiej części. Gospodarze na pierwszą bramkę czekali cztery minuty, a w tym czasie trafili Cegłowski i Cepielik. A kiedy w końcu trafił Grzenkowicz przełamując niemoc kwidzynian, szybko bramką po drugiej stronie parkietu odpowiedział Salacz utrzymując dwubramkowe prowadzenie Śląska.

Im bliżej końca meczu tym zaczęły się piętrzyć problemy MMTS-u. Najpierw kontuzji doznał środkowy rozgrywający, Konrad Pilitowski, następnie po trafieniach Korneckiego (x2), Kołodziejczyka i Salacza w 45. minucie Śląsk prowadził pięcioma bramkami. Dodatkowo dwie minuty wcześniej bezpośrednią czerwoną kartkę otrzymał ważny punkt defensywy gospodarzy, Ryszard Landzwojczak. W szczytowym momencie przewaga Śląska sięgnęła siedmiu bramek.

Zespół trenera Jaszki przede wszystkim miał problem ze skutecznym rozwiązywaniem akcji w ataku, w defensywie radzili sobie lepiej, dobre interwencje zaliczał również Łukasz Zakreta, ale to było za mało. Do zniwelowania takiej przewagi potrzebna była seria bramkowa gospodarzy bez odpowiedzi rywali.

Śląsk może nie rozgrywał swoich akcji ze stuprocentową skutecznością, ale zdobywał bramki na tyle często, aby utrzymywać bezpieczne prowadzenie. Taka sytuacja utrzymała się do końca meczu. Tym samym wrocławianie wygrali drugie spotkanie w tym sezonie, w tym pierwsze za trzy punkty. MMTS zaliczył drugą porażkę z rzędu i spadł na dwunaste miejsce w tabeli ORLEN Superligi.

Energa MMTS Kwidzyn - Śląsk Wrocław 26:29 (13:13)

MVP: Łukasz Zakreta (Energa MMTS Kwidzyn)

MMTS: Zakreta (37%), Matlęga - Welcz 6, Potoczny 6, Kosmala 4, Milicević 2, Czarnecki 2, Grzenkowicz 2, Jankowski 2, Malczak 1, Pilitowski K., Pilitowski M., Bekisz, Landzwojczak.

Śląsk: Małecki (23%), Dudek - Cegłowski 6, Kornecki 4, Cepielik 4, Wielgucki 3, Salacz 3, Nastaj 2, Gądek 2, Jankowski 2, Majewski 1, Mucha 1, Kołodziejczyk 1, Kawka.

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa