2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

30:30
3:4


Zobacz więcej
2024-09-04
20:30:00

35:14



Zobacz więcej
2024-09-04
20:00:00

22:26



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

42:33



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

32:31



Zobacz więcej
2024-09-05
20:30:00

34:34
8:7


Zobacz więcej
2024-09-14
16:00:00

37:31



Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

28:27



Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

37:33



Zobacz więcej
2024-09-15
12:30:00

28:36



Zobacz więcej
2024-09-15
16:00:00

27:34



Zobacz więcej
2024-09-16
20:30:00

36:32



Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
18:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
15:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-22
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-23
20:30:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2024-09-04

30:30
3:4


Zobacz więcej
2024-09-04

32:31



Zobacz więcej
2024-09-05

34:34
8:7


Zobacz więcej
2024-09-14

37:33



Zobacz więcej
2024-09-15

28:36



Zobacz więcej
2024-09-21

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-23

0:0
0:0


Zobacz więcej



2024-09-18 20:20:40
Eryk Jaśkowiak

Druga porażka Orlen Wisły w Lidze MIstrzów. Mistrz Rumunii lepszy o dwa trafienia

Dwa mecze i dwie przegrane mistrza Polski. Orlen Wisła Płock musiała uznać wyższość mistrza Rumunii i rozpoczyna tę kampanię Ligi Mistrzów tak jak w poprzednim sezonie.

Liga Mistrzów powróciła do Orlen Areny. Po pierwszym, nieudanym wyjeździe, Nafciarze pragnęli odkuć się we własnej hali i pokazać, że scenariusz z poprzedniego sezonu nie ma prawa się powtórzyć i tym razem. Jednak historia starć pomiędzy Orlen Wisłą a Dinamem nie oszczędza mistrzów Polski. Czterokrotnie okazywali się lepsi mistrzowie Rumunii, raz padł remis i tylko jedno zwycięstwo przypadło drużynie z północy Mazowsza.

Mecz otworzyli goście, a na listę strzelców wpisał się Frederik Ladefoged. Nafciarze w następnej akcji zarobili rzut karny, który pewnie wykorzystał Przemysław Krajewski. Goście lepiej wykorzystali pierwsze pięć minut meczu i wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Na niekorzyść dla płocczan, karę wykluczenia otrzymał Lovro Mihic, a mistrzowie Rumunii mieli rzut karny. Jednak rzut Miklosa Rosty nie znalazł drogi do bramki. Bliźniacza sytuacja miała miejsce w następnej akcji. Dinamo Bukareszt straciło zawodnika na dwie minuty, a „siódemki” nie rzucił Krajewski. W pierwszych dziesięciu minutach mistrzowie Polski nie mogli wyrównać stanu rywalizacji i ciągle trzymali wynik kontaktowy.

W drużynie z Bukaresztu można było obejrzeć wielu zawodników z przeszłością w polskiej lidze, tj. Vladimir Cupara, Haukur Thrastarson czy Andrii Akimenko. Ten pierwszy stworzył w bramce mur ciężki do przebicia i bronił na poziomie ponad czterdziestu procent. Gdy w 14. minucie tablica wyników pokazywała 5:8 dla gości, trener Xavier Sabate musiał interweniować. Wydawało się, że gdy Frederik Ladefoged odpocznie przez 120 sekund na ławce, to Orlen Wisła odrobi straty i wrócimy do gry od nowa. Natomiast błędy i chybione rzuty spowodowały, że to goście podwyższyli prowadzenie na 7:11 w 21. minucie. Odpowiedzialność za zdobywanie bramek spoczęła na Michale Daszku, który był najlepszym strzelcem w płockiej drużynie.

Mecz między słupkami rozpoczął Mirko Alilovic, lecz doświadczony golkiper mijał się z piłkami rzucanymi przez rywali. Na ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy Chorwata zmienił Viktor Hallgrimsson. Zmiana okazała się trafna, a Nafciarze w ostatniej minucie dorzucili trafienie na -1. Na 16 sekund przed syreną na przerwę, o czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych, David Davis. Jednak plan przygotowany przez trenera Dinama, okazał się niewypałem i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:12.

Źle w drugą połowę weszli zawodnicy Dinama Bukareszt. Trzy błędy techniczne i kara wykluczenia Andre Gomesa – takim dorobkiem mogli pochwalić się goście w przeciągu pierwszych sześciu minut od wznowienia meczu. Nawet taka statystyka nie pozwoliła im wyrwać sobie prowadzenia. Przepiękne trafienia notowali Zoltan Szita oraz Michał Daszek, lecz słaba skuteczność innych zawodników nie pozwalała na udaną pogoń za przeciwnikiem. Po dziesięciu minutach drugiej części gry, wynik powrócił do stanu sprzed przerwy i Dinamo odskoczyło po raz kolejny na +3.

Głównym problemem mistrzów Polski była skuteczność. Do 48. minuty płocczanie spudłowali aż siedemnaście razy. Przy takich statystykach, nie można było pomyśleć o wygraniu. Z każdą kolejną minutą ilość nietrafionych rzutów rosła, a rywale powiększali stopniowo swoje prowadzenie. Na pięć minut przed końcem, Dinamo prowadziło już 20:25 i wizja wyrwania choćby jednego punktu była już ciężka do zrealizowania. Dorobek bramkowy powiększyli jeszcze Michał Daszek i Gergo Fazekas, lecz na powalczenie o cokolwiek więcej było już za późno. Orlen Wisła Płock przegrała to spotkanie różnicą dwóch bramek – 26:28.

Orlen Wisła Płock – Dinamo Bukareszt 26:28 (11:12)

Fot.: Orlen Superliga/ inf. prasowa