Zabójcza końcówka Industrii. Kielczanie zaczynają sezon Ligi Mistrzów od wygranej

Od zwycięstwa zaczyna zmagania w tym sezonie Ligi Mistrzów Industria. Kielczanie pokonali we własnej hali RK Zagrzeb.

Pierwszy raz w tym sezonie w kadrze meczowej znaleźli się Igor Karacić i Łukasz Rogulski, dla którego miał to być debiut w Industrii. W porównaniu do sobotniego meczu z Orlen Wisłą Płock ze składu wypadł Jorge Maqueda. Oprócz Hiszpana nie zagrali także Jakub Osuch, Szymon Sićko, Hassan Kaddach oraz Miłosz Wałach.

Mocno w obronie – tak w ten mecz weszli kielczanie. Ich defensywa już na samym początku zanotowała trzy przechwyty, co przełożyło się na trzy bramki, które rzucili Michał Olejniczak, Benoit Kounkoud oraz Igor Karacić. Gra Industrii układała się dobrze i po jedenastu minutach prowadzili oni różnicą czterech bramek. Z czasem jednak pojawiły się problemy w ataku, co wykorzystywali goście z Zagrzebia, którzy zaczęli odrabiać straty. Słabo spisywał się w bramce debiutujący w Lidze Mistrzów Bekir Cordalija, który w dwadzieścia trzy minuty zanotował tylko jedną udaną paradę.

RK Zagrzeb w końcu doprowadziła do remisu, ale kielczanie znów odskoczyli na dwa trafienia. Później grali oni w podwójnym osłabieniu, ale udało im się przetrwać ten okres gry. Jednak później nadali mieli spore kłopoty w ofensywie, na domiar złego widać było, że jakieś problemy zdrowotne mają Alex Dujshebaev i Igor Karacić. Jakby tego było mało, to w pierwszej połowie kielczanie zmarnowali aż trzy karne, które wykonywali kolejno Arkadiusz Moryto, Cezary Surgiel i Łukasz Rogulski. Po pierwszej połowie był remis po trzynaście.

Już na początku drugiej połowy trafił Timur Diborov i pierwszy raz na prowadzeniu byli mistrzowie Chorwacji. Odpowiedzieli jednak Michał Olejniczak, Igor Karacić oraz Artsiom Karaliok, tym samym Industria wróciła na prowadzenie. Nie było łatwo, ale Industria odskoczyła na trzy trafienia. Duży w to wkład miał świetnie spisujący się w bramce Sandro Mestrić, który dał bardzo dobrą zmianę.

Próbowali jeszcze przyjezdni kilka razy odrobić straty, ale w kluczowych momentach dobrze zachowywała się kielecka defensywa, skąd brały się kontry. Siedem minut przed końcem Industria odskoczyła na cztery bramki i o czas poprosił trener Andrija Nikolić. Co ciekawe, skorzystał on z przerwy dwa razy w krótkim czasie, ale nic to nie dało, bo nadal rozpędzona była Industria. Jeszcze w pięćdziesiątej drugiej minucie gospodarze prowadzili 23:22, wtedy jednak wrzucili wyższy bieg, zdobyli kolejno siedem bramek, a ostatnie trafienie goście zanotowali już po końcowym czasie gry - rzutem z karnego. Do bramki wrócił także Cordalija, który miał kilka okazji do świętowania udanych interwencji. Industria mogła się cieszyć z wysokiej wygranej.

Industria – RK Zagrzeb 30:23 (13:13)

Industria: Mestrić, Cordalija – Olejniczak 4, Kounkoud 4, A. Dujshuebaev 1, Karacić 5, Moryto 3, D. Dujshebaev 4, Surgiel 2, Gębala, Karalek 4, Rogulski 2, Monar 1, Nahi.

RK Zagrzeb: Mandić – Kos 4, Walczak, Faljić 1, Klarica 5, Gojun, Srna 2, Ćavar 1, Molc, Pavlović, Dibirov 4, Bialiauski 1, Kavčič, Glavaš 4, Trivković 1.