Pierwszy w historii Superpuchar dla Orlen Wisły. Płocczanie lepsi od Industrii Kielce

Zawodnicy Orlen Wisły Płock pokonali w meczu o Superpuchar Polski Industrię Kielce i sięgnęli po to trofeum.

W łódzkiej Atlas Arenie doszło do pierwszego, historycznego Superpucharu Polski. W starciu tym Orlen Wisła zmierzyła się z Industrią. Płocczanie przystąpili do tego spotkania bez Victora Hallgrimssona, Tima Cokana, Petera Sisko, Dmitrija Żytnikowa, Kiryla Samoiły. Z kolei kielczanie musieli sobie radzić bez Szymona Sićko, Hassana Kaddaha, Miłosza Wałacha, Igora Karacicia, Łukasza Rogulskiego. Pierwszy raz w tym sezonie w kadrze znaleźli się Dylan Nahi oraz Jorque Maqueda, dla którego był to debiut w Industrii.

Od samego początku w głównych rolach występowały defensywy i bramkarze obu ekip – Mirko Alilović i Sandro Mestrić. Obaj w pierwszym kwadransie spotkania obronili zgodnie po dwa karne. Spotkanie, choć toczone w twardych warunkach, to było fair. W pierwszej połowie doszło do jednej spornej sytuacji. W ósmej minucie atakujący Zoltan Szita został sfaulowany i padł jak rażony piorunem. Potrzebował pomocy sztabu medycznego. Sędziowie skorzystali z VAR i ukarali Tomasza Gębalę karą dwóch minut. Co ważne – uraz Węgra nie okazał się poważny i szybko wrócił on do gry.

Po kwadransie zarysowała się przewaga Orlen Wisły, która wynika po prostu z lepszej gry w ataku. Nafciarze mieli dwie okazje, aby odskoczyć a pięć trafień, ale udało im się dopiero za trzecim razem. Później cały czas przewagę mieli płocczanie, kielczanom tuż przed przerwą udało się zmniejszyć straty do jednego gola. Jednak dwa ostatnie trafienia w tej części spotkania padły łupem zespołu Xaviego Sabate.

Kielczanie zaczęli drugą połowę od bramek Tomasza Gębali, Daniela i Alexa Dujshebaevów i był remis. Kilka minut po wznowieniu gry boisko z urazem musiał opuścić Abel Serdio. Pierwsze trafienie dla Orlen Wisły w tej części spotkania zanotował i to rzutem z prawego skrzydła Przemysław Krajewski.

Taki obrót spraw bardzo zmobilizował płocczan, którzy znów poprawili defensywę, do tego doszły obrony Mirko Alilovicia i w czterdziestej minucie pierwszy raz prowadzili oni różnicą czterech bramek. I to defensywa Nafciarzy i kontry były powodem tego, że płocczanie kwadrans przed końcem odskoczyli na sześć bramek. Pod koniec spotkania kielczanie jeszcze zmniejszyli straty, ale nie na tyle, aby doprowadzić do remisu lub wyjść na prowadzenie.

Ze zdobycia Superpucharu Polski cieszyli zawodnicy Orlen Wisły Płock. 

Orlen Wisła Płock – Industria Kielce 27:23 (13:10)