2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

30:30
3:4


Zobacz więcej
2024-09-04
20:30:00

35:14



Zobacz więcej
2024-09-04
20:00:00

22:26



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

42:33



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

32:31



Zobacz więcej
2024-09-05
20:30:00

34:34
8:7


Zobacz więcej
2024-09-14
16:00:00

37:31



Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

28:27



Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

37:33



Zobacz więcej
2024-09-15
12:30:00

28:36



Zobacz więcej
2024-09-15
16:00:00

27:34



Zobacz więcej
2024-09-16
20:30:00

36:32



Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
18:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
15:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-22
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-23
20:30:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2024-09-04

30:30
3:4


Zobacz więcej
2024-09-04

32:31



Zobacz więcej
2024-09-05

34:34
8:7


Zobacz więcej
2024-09-14

37:33



Zobacz więcej
2024-09-15

28:36



Zobacz więcej
2024-09-21

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-23

0:0
0:0


Zobacz więcej



2024-09-01 08:56:36
Dominik Gruchała

Füchse Berlin po raz pierwszy w historii tryumfuje w Superpucharze Niemiec

Za naszą zachodnią granicą odbył się pierwszy mecz o stawkę po wakacyjnej przerwie. Tradycyjnie poważne granie na niemieckich parkietach rozpoczynała rywalizacja o Superpuchar. W tym roku trofeum powędrowało do Berlina. 

W sobotnim meczu naprzeciw siebie stanęły ekipy Gladiatorów z Magdeburga oraz Lisów ze stolicy. W poprzednim sezonie bezapelacyjnie najlepszym zespołem w Niemczech byli ci pierwsi, którzy sięgnęli po podwójną koronę. A że jakiegoś konkurenta w DHB-Supercup mieć musieli, to padło na drużynę wicemistrza, czyli Füchse Berlin.

Początek spotkania był dość wyrównany, choć optycznie większą chęć do gry prezentowali stołeczni. Ich wysiłki przyniosły konkretny skutek w 9. minucie, gdy wyszli na prowadzenie 2:4. Mistrzowie Niemiec rozkręcali się długo, bo dopiero w 13. minucie złapali odpowiedni rytm i przechylili szalę na swoją korzyść (7:6). Mimo dobrego okresu przetrzebiony kontuzjami zespół Wiegerta nie zdołał utrzymać dobrej dyspozycji do przerwy, remisując 17:17.

Po wznowieniu jedni i drudzy szli łeb w łeb, ale znów wydawało się, że inicjatywa stała nieznacznie po stronie berlińczyków. Dopiero w 44. minucie udokumentowali oni swoją przewagę, odskakując na dwa gole (23:25). Gladiatorzy szybko zniwelowali straty (25:25). Gdy w 58. minucie Milosavljev obronił rzut Petterssona, a Gidsel trafił na 29:31, wydawało się, że Lisy zgarną swój pierwszy Superpuchar w historii. I tak też się stało. Wicemistrz Niemiec zwyciężył 30:32.

W szeregach Magdeburga zabrakło Piotra Chrapkowskiego, który po ostatnim sezonie zakończył zawodową karierę. Lewy rozgrywający znany ze swej defensywnej nieustępliwości w barwach klubu znad Łaby dwukrotnie wygrał Bundesligę, raz Puchar Niemiec, trzykrotnie Klubowe Mistrzostwo Świata i po razie Ligę Europejską i Ligę Mistrzów. Premierowy tryumf w Champions League miał miejsce jeszcze przed przenosinami do Niemiec, w Vive Kielce. Na rodzimym podwórku pięć razy wygrał ligę (w tym jedno mistrzostwo z Wisłą Płock) i czterokrotnie sięgnął po Puchar Polski. Był też etatowym reprezentantem naszego kraju. Największy sukces z kadrą zaliczył podczas mundialu w Katarze, gdzie wraz z kolegami wywalczył brązowy medal.  

SC Magdeburg – Füchse Berlin 30:32 (17:17)

Fot. Anna Józefczyk