2024-08-04 22:41:00
Eryk Jaśkowiak

Hiszpania uzupełnia stawkę ćwierćfinalistów. Chorwaci jadą do domu

 

Reprezentacja Hiszpanii wzięła rewanż za styczniowe mistrzostwa Europy i pokonała drużynę Chorwacji 32:31. Tym samym awansowali do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego i odprawili z kwitkiem swoich bezpośrednich rywali.

Kto by się spodziewał przed rozpoczęciem turnieju olimpijskiego, że mecz Hiszpanów z Chorwatami będzie decydował o bezpośrednim awansie którejś z tych reprezentacji do ćwierćfinału. Obie ekipy od początku grają w kratkę - i to dosłownie. Po dwie wygrane i dwie porażki zanotowały drużyny La Roja i Kowboi. 

Szaleńcze tempo gry w ataku narzucili sobie Chorwaci i Hiszpanie od pierwszego gwizdka sędziów. Po pięciu minutach rywalizacji wynik oscylował wokół remisu i nic wtedy nie wskazywało, aby jedna z ekip miała osiągnąć większą przewagę. Wystarczyły zaledwie trzy minuty, aby goście z Bałkanów popisali się niedokładnością w ofensywie i ich przeciwnicy mogli wyjść na czterobramkowe prowadzenie. Reagować musiał Dagur Sigurdsson.

Reprezentacja Chorwacji przebudziła się z letargu i zbliżyła się na wynik kontaktowy 8:7 w 14. minucie. Mogli oni wyjść nawet na prowadzenie, lecz na linii bramkowej świetnie interweniował Perez de Vargas. Minutę później dopięli swego i mieliśmy remis po osiem. Gdy myśleliśmy, że przez resztę pierwszej połowy czeka nas bój bramka za bramkę, wspomniany wcześniej Gonzalo Perez de Vargas dalej wykręcał wynik skutecznych obron w okolicy 43%, stopując zamiary Chorwatów. Po dwudziestu minutach, lepsi byli Hiszpanie 12:8.

Do końca pierwszej połowy niewiele się pozmieniało. Gracze z Półwyspu Iberyjskiego kontrolowali przebieg połowy i nie pozwolili zbliżyć się bardziej Chorwatom.  Pewna i płynna gra Hiszpanów została nagrodzona pięciobramkową zaliczką po pierwszych trzydziestu minutach spotkania (20:15).

Pierwsze minuty drugiej odsłony to kłopoty gospodarzy. Na pierwsze trafienie po przerwie musieli czekać aż do 38. minuty, kiedy to rzut karny wykorzystał Aleix Gomez. Do tego czasu, Zvonimir Srna oraz Ivan Martinovic odrobili część strat i Chorwaci tracili już tylko dwa trafienia. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez większą część drugiej połowy, a na kwadrans przed końcem Hiszpanie prowadzili 25:23. W 53. minucie goście nawiązali kontakt (28:27), a siódmą bramkę na swoje konto dopisał Luka Klarica.

Na rozstrzygnięcie musieliśmy czekać do ostatnich minut. Reprezentacja Chorwacji goniła rywali i była blisko doprowadzenia do remisu. Kluczowa okazała się 59. minuta, kiedy Mario Sostaric nie wykorzystał „setki”, a robiąc to trafił Pereza de Vargasa w twarz. Wiązało się to z karą dla Chorwata i grą do końca w osłabieniu. Na 43 sekundy prze końcem, piłkę mieli Hiszpanie przy wyniku 31:30. Daniel Fernandez trafił w obramowanie bramki i szybki kontratak wyprowadzili Chorwaci. Rzut karny wywalczył Srna, a bramkę na wagę remisu wykorzystał Ivan Martinovic. Kilka sekund pozostało podopiecznym Jordiego Ribery na wznowienie ze środka i zdobycie zwycięskiego trafienia. Ta sztuka udała się Aleixowi Gomezowi, który rzutem z prawego sektora dał swojej reprezentacji awans do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu.

 

Hiszpania - Chorwacja 32:31 (20:15)

Fot.: Mateusz Kaleta