2025-02-20
20:45:00

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
20:45:00

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

33:32
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

32:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

33:30
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

26:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

31:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06

0:0
0:0


Zobacz więcej



2017-04-03 08:58:00
Wojciech Staniec

Servaas: Chłopaki walczyli jak lwy

- Rok temu wygraliśmy Ligę Mistrzów. Wiadomo, że każdy chce więcej. Rok temu byliśmy szczęśliwi i mam nadzieje, że za rok będzie podobnie - powiedział po porażce z Montpellier Bertus Servaas, prezes Vive Tauronu.

- Nie możemy zawsze wygrywać. Teraz przegraliśmy, patrząc na oba mecze to zasłużenie. W dwóch meczach pękliśmy, zarówno w Montpellier, jak i teraz w Kielcach. Sam chciałbym bardzo wiedzieć dlaczego tak się stało. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra - przyznaje Servaas.

Prezes Vive pytany o to, czy wyciągnie jakieś konsekwencje wobec drużyny lub sztabu trenerskiego odpowiada stanowczo. - To byłoby idiotyczne. Gdybym widział zespół, który nie walczy, olewa mecz, to wtedy byśmy reagowali. Obserwuję zespół, wszystko jest okej. Sam nie wiem, co musimy robić. Myślę, że to jest coś w głowach. Walczymy, prowadzimy pięcioma bramkami i pękamy - wyjaśnia.

Oba spotkania z Montpellier miały bardzo podobny scenariusz. - Wszystko idzie dobrze, prowadzimy czterema na wyjeździe, u siebie pięcioma bramkami a oba mecze przegrywamy. Nie wiem... Chłopaki walczyli jak lwy, nie można im odmówić tego - kończy Servaas.