2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

30:30
3:4


Zobacz więcej
2024-09-04
20:30:00

35:14



Zobacz więcej
2024-09-04
20:00:00

22:26



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

42:33



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

32:31



Zobacz więcej
2024-09-05
20:30:00

34:34
8:7


Zobacz więcej
2024-09-14
16:00:00

37:31



Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

28:27



Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

37:33



Zobacz więcej
2024-09-15
12:30:00

28:36



Zobacz więcej
2024-09-15
16:00:00

27:34



Zobacz więcej
2024-09-16
20:30:00

36:32



Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
18:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
15:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-22
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-23
20:30:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2024-09-04

30:30
3:4


Zobacz więcej
2024-09-04

32:31



Zobacz więcej
2024-09-05

34:34
8:7


Zobacz więcej
2024-09-14

37:33



Zobacz więcej
2024-09-15

28:36



Zobacz więcej
2024-09-21

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-23

0:0
0:0


Zobacz więcej



2024-05-10 09:26:23
Redakcja

Maciej Papina zaskakuje po debiucie w reprezentacji Polski. Stresu nie było, zagrał jak w Superlidze

Klęską zakończy się pierwszy mecz eliminacji do mistrzostw świata ze Słowacją. Polacy przegrali w Gdańsku jedną bramką.

Trudno po tym meczu szukać pozytywów, ale jednym z nich może być na pewno Maciej Papina. Środkowy zaliczył udany debiut w reprezentacji, czy był zadowolony? - Nie do końca, bo przegraliśmy ten mecz. Mamy w głowach, że to dopiero pierwsza połowa. Na Słowacji czeka nas druga i musimy poprawić skuteczność w ataku.  Słowacy byli skuteczni, ale czy zaskoczyli? Chyba nie, bo wszystko mieliśmy na treningach. To co było na wideo, to też zagrali. Oni byli skuteczni, a my nie - przyznał debiutant.

Papina wskazał na przyczynę porażki. - W ataku mieliśmy pokzycje, ale zabrakło wykończenia - powiedział. - To była pierwsza połowa, w niedzielę druga. Pora na wnioski będzie w piątek - zaznaczył.

Na pytanie, czy się stresował Papina odpowiedział dość niespodziewanie. - Odpowiem zaskakująco, że ja się nie stresuję. Wyszedłem tak, jakby to był rywal w Superlidze - przyznał.

Grający w Enerdze Wybrzeże Gdańsk zawodnik dziękował fanom, którzy zjawili się w Ergo Arenie. - Kibice byli fantastyczni, dziękujemy im za ten doping - zakończył.

fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP