2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

30:30
3:4


Zobacz więcej
2024-09-04
20:30:00

35:14



Zobacz więcej
2024-09-04
20:00:00

22:26



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

42:33



Zobacz więcej
2024-09-04
18:00:00

32:31



Zobacz więcej
2024-09-05
20:30:00

34:34
8:7


Zobacz więcej
2024-09-14
16:00:00

37:31



Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

28:27



Zobacz więcej
2024-09-14
18:00:00

37:33



Zobacz więcej
2024-09-15
12:30:00

28:36



Zobacz więcej
2024-09-15
16:00:00

27:34



Zobacz więcej
2024-09-16
20:30:00

36:32



Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
18:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
15:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-22
16:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-23
20:30:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2024-09-04

30:30
3:4


Zobacz więcej
2024-09-04

32:31



Zobacz więcej
2024-09-05

34:34
8:7


Zobacz więcej
2024-09-14

37:33



Zobacz więcej
2024-09-15

28:36



Zobacz więcej
2024-09-21

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-21

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-23

0:0
0:0


Zobacz więcej



2024-05-09 19:41:25
Eryk Jaśkowiak

Słowacy lepsi o jedną bramkę. Tragiczne spotkanie w wykonaniu biało-czerwonych

Reprezentacja Polski przegrywa po fatalnym spotkaniu w Ergo Arenie z kadrą Słowacji 28:29. Goście zza południowej granicy zabierają do siebie jednobramkową zaliczkę. 

Biało-czerwoni rozpoczęli bój o mistrzostwa Świata piłkarzy ręcznych. Pierwsze spotkanie reprezentacja pod wodzą Marcina Lijewskiego rozegrała w trójmiejskiej Ergo Arenie. Szkoleniowiec gospodarzy, już przed początkiem zgrupowania, miał ciężki orzech do zgryzienia co do wyboru kadry meczowej. Na domiar złego, do grona nieobecnych dołączył Michał Daszek. 

Pierwsze minuty spotkania należały do gości. Najpierw Tomas Smetanka przebił się przez polską defensywę, a następnie Juraj Briatka rzucił bramkę na 0:2 z linii siódmego metra. Po czterech minutach, obejrzeliśmy pierwsze trafienie gospodarzy, którego autorem został Kamil Syprzak. Świetnie jednak interweniował w bramce Słowaków Marian Zernovic, a kolejne sytuacje w ofensywie naszych południowych sąsiadów dały im prowadzenie 1:4. Osłabienie przyjezdnych pozwoliło naszej drużynie na zbliżenie się na dystans jednej bramki, lecz nie obyło się bez wykluczenia w reprezentacji Polski. Po dziesięciu minutach gry mieliśmy rezultat 4:5. 

Kluczowym zawodnikiem w naszej kadrze okazał się obrotowy Paris Saint-Germain – Kamil Syprzak, który wykorzystywał każdą dograną do niego piłkę na szósty metr. Po kwadransie gry lepsi o jedną bramkę okazywali się Słowacy, lecz od 17. minuty spotkanie rozpoczęło się od nowa. Arek Moryto wpierw zdobył bramkę na remis, a następnie wyprowadził polską reprezentację na pierwsze tego po południa prowadzenie. Goście zaczęli pudłować, a Polacy w 20. minucie prowadzili 9:7. Od tego momentu, gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę na parkiecie. Jak się później okazało, tylko na chwilę.  

Gospodarze potrafili prowadzić już różnicą trzeh punktów, lecz niewykorzystane sytuacje w ataku zemściły się. Na dwie minuty przed końcem, reprezentacja Polski popełniła dwa ogromne błędy, podając piłkę na tacy rywalowi, który skrzętnie wykorzystał prezent. Dwa szybkie kontrataki sfinalizowali Juraj Briatka oraz Erik Fenar i ponownie na tablicy wyników prowadzili goście. W drużynie Marcina Lijewskiego punktowali Ariel Pietrasik oraz Kamil Syprzak, lecz na dziesięć sekund przed przerwą rzut karny zarobili Słowacy. Wykorzystał go Briatka (najskuteczniejszy zawodnik na boisku), dając korzystny rezultat do przerwy dla reprezentacji Słowacji 15:16. 

W przerwie meczu odbyła się miła i podniosła uroczystość. Pożegnano i podziękowano legendzie polskiego szczypiorniaka - Michałowi Jureckiemu – za całą dotychczasową karierę. Zasłużony reprezentant Polski ogłosił zakończenie kariery zawodniczej 18 października 2023 roku. Obecnie pełni funkcję dyrektora sportowego w Indsutrii Kielce. 

Po powrocie obu drużyn na parkiet, Słowacy dalej prowadzili jednym trafieniem. Na każdą bramkę na remis biało-czerwonych, goście znajdowali trafną odpowiedź. W 37. Minucie Jakub Szyszko wykorzystał rzut karny, zarobiony przez Syprzaka, a następnie kontratak skutecznie rozwiązał Marcel Sroczyk, dając kolejne prowadzenie 21:20. Juraj Bratka postanowił nie zatrzymywać się i dalej kontynuował świetną passę strzelecką. Po chybionym rzucie Jakuba Szyszki, skrzydłowy reprezentacji Słowacji dołożył bramkę na 21:22. Kolejne fragmenty meczu to zerowa skuteczność reprezentacji Polski i budowanie przewagi przez przyjezdnych. Kiedy w 43. minucie goście prowadzili już 21:24, o przerwę poprosił Marcin Lijewski. 

Po raz kolejny kluczową postacią okazał się Kamil Syprzak. Dzięki jego trafieniom, biało-czerwoni nawiązali kontakt 23:24. Na dziesięć minut przed końcową syreną, kolejną “siódemkę” wykorzystał Syprzak, dając ponownie remis 25:25. Obie drużyny prowadziły wyrównany bój, nie wykorzystując wielu sytuacji, ale trzymając się uporczywie wyniku remisowego. W końcowych pięciu minutach meczu, karę wykluczenia otrzymał Jakub Powarzyński, co dało przewagę drużynie gości. Jakby mało było problemów, karę otrzymał również chwilę później Paweł Paterek. Gwiazdą końcówki spotkania był Juraj Briatka, który dał dwubramkowe prowadzenie Słowakom i był jedną z osób, które przypieczętowały zwycięstwo gości. Dwa razy do bramki przyjezdnych skutecznie rzucał Jakub Szyszko, lecz zabrakło czasu na doprowadzenie do remisu. 

Reprezentacja Słowacji pokonała kadrę biało-czerwonych 28:29 i zawozi do domu jednobramkową zaliczkę. Okazja do zrewanżowania się już w najbliższą niedzielę. 

Polska - Słowacja 28:29 (15:16) 

Fot.: Paweł Bejnarowicz/ZPRP 

Polecamy również: Sesja Noworodkowa Kielce w studiu fotograficznym Żanety Kosmali