2024-01-05 19:25:50
Michał Wołowicz
Zwycięstwo i prawie 40 bramek, Polska pokonuje Serbię
Reprezentacja Polski po dużo lepszym od czwartkowego meczu pewnie pokonała Serbię w Granollers w przededniu Mistrzostw Europy 2024. Polacy pokazali się ze świetnej strony w ofensywie i ograniczyli błędy własne, co przyniosło im zwycięstwo 38:33. MVP meczu został prawoskrzydłowy Jakub Szyszko.
Polacy dobrze rozpoczęli drugi mecz turnieju w Granollers już w pierwszej minucie mając szansę na objęcie prowadzenie 2:0. Najpierw po faulu na Arkadiuszu Ossowskim rzut karny wykorzystał Kamil Syprzak, a kilkadziesiąt sekund później piłkę przechwycił Szymon Sićko, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali, Vladimirem Cuparą. Testowany na pozycji środkowego obrońcy Syprzak był również celem ataków reprezentacji Serbii. Już w pierwszej akcji bałkańskiego zespołu kapitan naszej kadry otrzymał żółtą kartkę, a chwilę później został odesłany na pierwszą karę dwóch minut. Sićko pomylił się w pierwszym kontrataku, ale był skuteczny w rzutach z 9. metra. To właśnie jego dwie szybkie bramki i wywalczony rzut karny pozwoliły Polakom wyjść na prowadzenie 5:3 w 8. minucie meczu.
Serbowie wyrównali chwilę po pierwszym kwadransie, wykorzystując kontratak po stracie biało-czerwonych. W ofensywie największą siłą kadry trenera Lijewskiego w pierwszych fragmentach meczu był Szymon Sićko oraz Kamil Syprzak skuteczny tak z koła, jak i w przypadku rzutów karnych. W defensywie, po kilkunastu minutach jego miejsce na środku zajął Dawid Dawydzik. Słabszy moment reprezentacji Polski w pierwszej połowie trwał tylko chwilę. Już w 20. minucie Polacy wrócili na trzybramkowe (10:7) prowadzenie, kiedy rzutem przez całe boisko do bramki grających w osłabieniu Serbów trafił Mateusz Kornecki. W ostatnich minutach nasi rywale zniwelowali stratę do jednej bramki, ale co może okazać się ważniejsze, w pierwszej połowie urazu nabawił się Arkadiusz Ossowski i do końca meczu już nie pojawił się na parkiecie. Miejmy nadzieję, że to wyłącznie dmuchanie na zimne i ze zdrowiem środkowego rozgrywającego jest wszystko w porządku.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od bardzo dobrej gry naszego zespołu. Po pierwszych dziesięciu minutach biało-czerwoni wyraźnie powiększyli przewagę, po bramce Czaplińskiego prowadząc już 22-17. Podobnie jak we wczorajszym meczu z Hiszpanią po przerwie swoje minuty po obu stronach parkietu otrzymał Maciej Gębala, na rozegraniu po raz pierwszy tego wieczoru pojawił się również Michał Olejniczak, a w bramce pojawił się Adam Morawski. Dobrze funkcjonowała obrona, Polacy byli również skuteczni w ataku i przede wszystkim ograniczyli ilość błędów własnych względem wczorajszego meczu. Już w 50. minucie przekroczyli barierę trzydziestu zdobytych bramek, a jedyne na co było stać Serbów to chwilowe odrabianie jednej czy dwóch bramek. Nie potrafili jednak trafiać seriami, ani tym bardziej regularnie bronić akcji, więc po chwili biało-czerwoni wracali do bezpiecznego dystansu. W ostatnich fragmentach dobre wejście i kilka efektownych bramek zdobył Ariel Pietrasik, pieczętując pewne zwycięstwo naszej kadry.
Po dwóch dniach turnieju w Granollers rozgrywanego tydzień przed Mistrzostwami Europy 2024 zespół trenera Lijewskiego zanotował porażkę (wczoraj, z Hiszpanią) i zwycięstwo. Jutro, o 16:45 zmierzy się ze Słowacją, a najważniejszy turniej tego roku rozpocznie 11 stycznia o 20:30 meczem z Norwegią.
Polska - Serbia 38:33 (15:14)
MVP: Jakub Szyszko
fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP
Tweet