Piotrkowianin z przełamaniem

Tarnów, Płock, Puławy. Piotrkowianin przełamał serię trzech porażek z rzędu wygrywając u siebie z Ostrovią. O wyniku zadecydowała świetna druga połowa, w której odrobili siedmiobramkową stratę, a zwycięstwo pozwoliło utrzymać bliski kontakt z czołową ósemką Orlen Superligi.

Dla obu zespołów czwartkowy pojedynek był „meczem na przełamanie”. Piotrkowianin po sensacyjnym zwycięstwie we własnej hali z Górnikiem Zabrze przegrał trzy mecze z rzędu, chociaż zespołowi trenera Matyjasika trzeba oddać, że każdy z nich rozegrał na wyjeździe. Ostrovia z kolei ostatnio punktowała pokonując Grupę Azoty Unię Tarnów, ale na wyjazdach szło jej zdecydowanie gorzej niż u siebie. Oba zespoły również cały czas liczą się w walce o miejsce w play-offach, chociaż przed bezpośrednim pojedynkiem znajdowały się poza najlepszą ósemką.

Wynik otworzył obrotowy gości Mateusz Wojciechowski, dobrze odnaleziony na szóstym metrze przez Marka Szperę. Piotrkowianin odpowiedział dwoma trafieniami Marcina Matyjasika, ale od początku zarysowywała się przewaga Ostrovii. Gospodarze zgubili rytm po dość wyrównanym pierwszym kwadransie, a ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy to zupełna dominacja gości. W ostatnich minutach najaktywniejsi byli środkowy Kamil Adamski i obrotowy Daniel Reznicky, co pozwoliło Ostrovii schodzić na przerwę z aż siedmiobramkowym prowadzeniem.

Drugą połowę zdecydowanie lepiej zaczął Piotrkowianin. Trzy bramki z rzędu (Swat, Doniecki, Surosz) pozwoliły szybko zmniejszyć dystans. Później trafił Artur Klopsteg, ale w kolejnej akcji karnego nie wykorzystał już Kamil Adamski. Pierwsze osiem minut drugiej części gospodarze wygrali 5-1 łapiąc kontakt z rywalami. Od tego momentu jednak, podobnie jak w poprzedniej serii Orlen Superligi, Piotrkowianinowi grało się trudniej i nie potrafił dogonić przeciwników, nie mówiąc nawet o wyjściu na prowadzenie. W ostatnie 10. minut wchodziliśmy z dwubramkową (23-25) przewagą Ostrovii, a gospodarzy w grze utrzymywały interwencje Damiana Chmurskiego m.in. przy rzucie Rybarczyka ze skrzydła czy karnym Gieraka. Gospodarze w końcu wyszli na prowadzenie (po raz pierwszy od 5. minuty) po trafieniu Surosza na sześć minut przed końcem meczu. Ostatnie minuty to wyrównana walka obu zespołów, w której przez większość czasu na minimalnym prowadzeniu był Piotrkowianin, ale zwycięstwo dał im dopiero przepiękny rzut Surosza na dziesięć sekund przed końcem meczu.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - ARGED REBUD KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 29:28 (11:18)

MVP: Kamil Mosiołek (Piotrkowianin Piotrków Tryb.)

Piotrkowianin: Chmurski (33%), Kot - Surosz 6, Swat 6, Mosiołek 5, Żyszkiewicz 4, Matyjasik 3, Doniecki 2, Kowalski 2, Stolarski 1, Wadowski, Wawrzyniak.

Ostrovia: Krekora (19%), Zimny - Reznicky 5, Klopsteg 4, Marciniak 4, Urbaniak 4, Adamski 3, Szpera 3, Gierak 2, Misiejuk 1, Gajek 1, Wojciechowski 1, Rybarczyk.

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa