Gwardia wygrywa w Lubinie i awansuje na szóste miejsce

Na zakończenie 11. serii Orlen Superligi piłkarzy ręcznych (poza przełożonym meczem Industrii Kielce i Orlen Wisły Płock) w Lubinie miejscowe Zagłębie podejmowało Gwardię Opole. Po ciekawym spotkaniu trzy punkty zdobyli goście, a kluczowy dla wyniku okazał się dobry fragment pod koniec pierwszej połowy. Zwycięstwo pozwoliło opolanom awansować na 6. miejsce w tabeli w końcówce pierwszej rundy sezonu 2023/24.

W niedzielny wieczór w Lubinie zmierzyły się drużyny z ósmego i jedenastego miejsca w tabeli. Pod względem gry jednak różnica pomiędzy Zagłębiem i Gwardią była minimalna, tak samo jak sytuacja w całej środkowej części tabeli. Wystarczy wskazać, że szóstą i jedenastą drużynę dzielą zaledwie trzy punkty.

Wynik w Lubinie otworzył Fabian Sosna, który coraz odważniej poczyna sobie w szeregach Gwardii. Pokazał swój bardzo wysoki potencjał już w pierwszej połowie rzucając sześć bramek ze stuprocentową skutecznością. Na jego trafienie odpowiedział Dawid Krysiak, a pierwsze minuty stały pod znakiem wyrównanej gry i twardej walki po obu stronach parkietu. Po 10. minutach lepszy fragment zaliczyła Gwardia wykorzystując grę w przewadze po karze dla obrotowego Zagłębia, Kamila Pedryca. Bramki Sosny (x2), Jędraszczyka i Wojdana przy tylko jednym trafieniu gospodarzy zmusiły trenera Tomasza Kozłowskiego do poproszenia o przerwę.

Czas z zespołem przyniósł oczekiwane skutki. Lubinianie lepiej ustawili obronę zatrzymując gości przez niemal siedem minut bez bramki. W tym czasie doprowadzili do wyrównania odsyłając na ławkę z dwuminutowymi karami Pawła Stempina i Wiktora Kawkę. W końcu niemoc Gwardii przełamało trafienie Piotra Jędraszczyka odblokowując ofensywę gości na dobre. W ostatnich siedmiu minutach pierwszej części opolanie trafili do bramki rywali pięciokrotnie przy tylko jednej odpowiedzi gospodarzy, co pozwoliło im schodzić na przerwę z trzybramkową przewagą.

Ten fragment w końcówce pierwszej połowy okazał się kluczowy dla dalszego przebiegu meczu. Gwardia nie podzieliła losów Zagłębia i bardzo dobrze pilnowała swojej przewagi. Drugą połowę dobrymi akcjami w ofensywie otworzył lewy rozgrywający opolan, Antoni Łangowski, utrudniając gospodarzom odrabianie strat. Przez zdecydowaną większość czasu gra toczyła się w schemacie bramka za bramkę, co premiowało Gwardię wychodzącą na drugie trzydzieści minut z trzybramkową zaliczką. Zespołowi Zagłębia nie można odmówić ambicji, dobre wejście zaliczył m.in. Michał Bekisz, ale nawet kiedy gospodarze zaliczali lepszy fragment nie potrafili zaliczyć serii, która umożliwiłaby im odrabianie strat. Kiedy udało im się zatrzymać gwardzistów w defensywie, nie trafiali w ataku. Kiedy udało im się zdobyć bramkę, w kolejnej akcji trafiała również Gwardia. Ostatecznie zespół trenera Bartosza Jureckiego kontrolował sytuację aż do ostatniej syreny, zwyciężając czterema bramkami.

Zagłębie Lubin - Gwardia Opole 28:32 (12:15)

MVP: Michał Bekisz (Zagłębie Lubin)

Zagłębie: Procho (35%), Schodowski (22%) - Krysiak 4, Bekisz 4, Stankiewicz 4, Moryń 3, Drozdalski 3, Krupa P. 3, Michalak 2, Iskra 2, Pedryc 1, Rutkowski 1, Krupa R. 1, Hlushak, Kałużny, Sarnowski.

Gwardia: Ałaj (30%), Majcher (20%) - Sosna 8, Monczka 5, Wojdan 5, Łangowski 4, Jankowski 3, Scisłowicz 2, Jędraszczyk 2, Chychykalo 2, Kawka 1, Jendryca, Milewski, Stempin, Wandzel, Hryniewicz.

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa

Styl boho Kielce - czytaj więcej