2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04
18:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
16:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

33:28



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-06
16:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-06
12:30:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-07
20:30:00

33:28



Zobacz więcej
2025-03-30

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

29:35



Zobacz więcej



2023-11-11 22:11:33
Wojciech Staniec

Potężny błąd sędziów w Kaliszu. Pozwolili Enerdze MKS-owi grać w ósemkę

Kuriozalna sytuacja w Orlen Superlidze. Pod koniec pierwszej połowy Energa MKS miała na boisku ośmiu zawodników, jednak sędziowie przeoczyli to.

Pod koniec pierwszej połowy kaliszanie mieli na boisku siedmiu zawodników, ale wtedy wbiegł dodatkowy obrońca, który chciał przerwać akcję Piotrkowianina. Po kilku sekundach zaczął on wracać do swojej strefy defensywnej. Wtedy idealnie było widać, że w tym momencie na boisku znajduje się siedmiu zawodników Energi MKS-u w polu oraz bramkarz. Chwilkę później boisko przy bocznej linii - a nie jak to jest przyjęte w przepisach - w strefie zmian parkiet opuścił Bartosz Kowalczyk. Wtedy już kaliszanie mieli regulaminową liczbę zawodników na parkiecie. 

Sytuację też przeoczyli zarówno główni sędziowie (Jakub Mroczkowski i Sebastian Patyk), stolikowi, jak i obserwator (Adam Mikołajczak). Co powinno się zrobić w tej sytuacji? Przerwać grę, ukarać Energę MKS karą dwóch minut i pozwolić znów wzowić grę Piotrkowianinowi. Tak się jednak nie stało i przez kilka sekund kaliszanie mieli na boiko o jednego zawodnika za dużo...

Ostatecznie Energa MKS Kalisz wygrała 30:27.

fot. screen emocje.tv