Co za pogoń KGHM Chrobrego! Azoty były krok od zwycięstwa

Arcyciekawym meczem Azotów Puławy z KGHM Chrobrym Głogów rozpoczęła się 10. kolejka Orlen Superligi.

Na przeciwko siebie stanęły dwie drużyny, które już w poprzednim sezonie były w czubie tabeli. Przed piewszym gwizdkiem Azoty zajmowały czwarte miejsce w tabeli i miały dziewiętnaście punktów. Miejsce niżej z oczkiem mniej byli głogowianie.

Przez większość pierwszej połowy oglądaliśmy wyrównane spotkanie, początkowo prowadzili głogowianie, później nieznaczną przewagę mieli miejscowi. Zawodnicy Azotów dopiero pod koniec tej części gry zbudowały sobie większą przewagę.

Po przerwie Azoty zaczęły powiększać przewagę i w pewnym momencie wygrywały już różnicą pięciu bramek. Głogowianie rzucili się do odrabiania strat i od stanu 18:13 zmniejszyli straty do 18:17. Chwilę później mieliśmy remis 20:20. Później Azoty odskoczyły jeszcze na dwa gole, ale KGHM Chrobry odrobił straty i wyszedł na powadzenie. Azoty odpowiedziały na to dwiema bramkami, jednak i taką samą ripostę mieli gście. Na trzy i pół minuty przed końcem goście mieli jedno trafienie więcej. Do remisu doprowadził Kacper Adamski.

To gwarantowało emocje w samej koncówce. 54 sekundy przed końcem przy remisie KGHM Chrobry grał w ataku i miał przewagę jednego zawodnika. Z prawego skrzydła trafił Wojciech Hajnos. Azoty miały jeszcze piłkę, wycofały bramkarza. Jednak zamiast rozegrać jakąś składną akcję, to puławianie skupili się na rzutach z mało dogodnych sytuacji. Głogowianie wybronili to i cieszyli się z wygranej.

Najskuteczniejszym zawodnikiem tego spotkania był zdobywca siedmiu bramek Kacper Adamski.

Azoty Puławy - KGHM Chrobry Głogów 27:28 (15:11)