Hit dla Górnika Zabrze!

Na najciekawsze spotkanie 7. serii PGNiG Superligi musieliśmy czekać aż do poniedziałku, ale było warto. Pojedynek KGHM Chrobrego Głogów i Górnika Zabrze był szybki, interesujący i chociaż przez 45 minut prowadzili zabrzanie, emocji również nie zabrakło. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem meczu był zdobywca 11 bramek Taras Minotskyi, ale lider głogowian, Paweł Paterek nie pozostawał mu dłużny.

Pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył Taras Minotskyi, który przez całą pierwszą połowę prezentował znakomitą formę rzutową. Chrobry na to trafienie odpowiedział skutecznym karnym Oleksandra Tilte w pierwszych piętnastu minutach trzymając się bardzo blisko rywali. Gra toczyła się bramka za bramkę, oba zespoły mocno walczyły w obronie, a w ataku starały się grać bardzo szybko. Naturalnie tak wysokie tempo gry czasem kończyło się stratami, ale nie było ich przesadnie dużo, przez co mecz był płynny i interesujący. Strategia Chrobrego zaczęła się sypać w końcówce pierwszego kwadransa. Najpierw zaliczyli stratę, a w kontrataku Jakuba Szyszkę faulował Kacper Grabowski, co poskutkowało karą dwóch minut. Fragment gry w przewadze świetnie wykorzystał Górnik najpierw wypracowując dwubramkową zaliczkę, a następnie przenosząc dobrą dyspozycję na kolejne fragmenty meczu. W ataku nie do zatrzymania był Minotskyi zdobywając sześć bramek z siedmiu rzutów w pierwszych 17. minutach meczu. Chrobry z kolei nawet kiedy wrócił do gry w komplecie nie potrafił pokonać Piotra Wyszomirskiego. Bramkarz zabrzan zaczął od wpuszczenia wszystkich pierwszych sześciu rzutów, a już po chwili legitymował się skutecznością 47%. To właśnie jedenaście minut bez bramki gospodarzy pozwoliło gościom wypracować przewagę i schodzić na przerwę z wynikiem 11-16.

Chrobry drugą połowę zaczynał grając w przewadze, co wydawało się idealną szansę na powrót do walki o punkty. W pierwszej akcji faul w ataku zaliczył Minotskyi, a szybką bramką na ten błąd odpowiedział Paterek. Chwilę później gospodarze zaliczyli jednak stratę, a ukraiński lewy rozgrywający nie pomylił się po raz drugi. Chrobry nie zrażał się pojedynczymi niepowodzeniami cały czas walcząc o odrabianie strat. Mocno przyspieszył grę w ataku, aktywny od pierwszych minut byli Paterek i Grabowski, ale Górnik skutecznie utrzymywał się na prowadzeniu. Dwie piłki przy stanie 23-26 odbił Rafał Stachera, ale jego wejście do bramki nie odwróciło losów spotkania. Cały czas w ofensywie głogowian brakowało bramek bocznych rozgrywających. Poza bardzo skutecznym Paterkiem (9 trafień) i bramkami z rzutów karnych Tiltego reszta rozgrywających miała problemy z wykorzystywaniem sytuacji rzutowych. Ostatecznie Górnik nie pozwolił rywalom zbliżyć się bliżej niż na trzy bramki kontrolując końcówkę meczu i zabierając trzy punkty do Zabrza.

KGHM Chrobry Głogów - Górnik Zabrze 29:32 (11:16)

MVP: Taras Minotskyi (Górnik Zabrze)

Chrobry: Dereviankin (19%), Stachera (13%) - Paterek 9, Tilte 7, Grabowski 4, Orpik 3, Jamioł 2, Skiba 1, Zieniewicz 1, Kosznik 1, Matuszak 1, Otrezov, Wrona, Hajnos.

Górnik: Wyszomirski (28%), Ligarzewski (27%) - Minotskyi 11, Morkovsky 5, Tokuda 5, Przytuła 4, Artemenko 4, Szyszko 3, Kaczor 1, Wąsowski, Bachko, Ilchenko, Bogacz.

fot. PGNiG Superliga/inf. prasowa