Gwardia Opole przypieczętowuje utrzymanie. MMTS Kwidzyn bezradny

Od pierwszego gwizdka spotkanie przebiegało pod dyktando drużyny z Opola, która utrzymała prowadzenie z pierwszej połowy i na zakończenie sezonu pokonała MMTS Kwidzyn.

Przed ostatnim meczem w sezonie Gwardia Opole była już pewna utrzymania, mimo że przez cały sezon kręciła się wokół strefy spadkowej. Dla gospodarzy i drużyny z Kwidzyna był więc to mecz o nic, ale każdy na zakończenie kampanii chcę się pokazać z jak najlepszej strony.

W rundzie jesiennej lepsza okazała się drużyna MMTSu Kwidzyn, która wygrała u siebie 31:27. Jednak gracze z Opola mogli bez żadnej presji podejść do rewanżowego starcia, co jest zawsze sporym atutem. Początek meczu był jednak bardzo wyrównany, bo żadna z ekip nie potrafiła wywalczyć sobie więcej niż bramki przewagi. Goście w 10. minucie stracili na moment koncentrację i zaczęli popełniać mnóstwo prostych błędów w ataku, co za każdym razem rywale zamieniali na bramkę. W samej pierwszej połowie Gwardia Opole zdobyła aż 20 bramek, ale straciła przy tym 15.

Pięć bramek przewagi to dobra zaliczka przed decydującymi trzydziestoma minutami spotkania, ale MMTS Kwidzyn już kilka razy w tym sezonie potrafił wrócić nawet i z dalszych podróży. Jednak doskonała dyspozycja w bramce Adama Malchera z Opola, który odbił ponad 10 piłek, pozwoliła gospodarzom na zwiększenie różnicy wyniku. Gracze z Kwidzyna próbowali kilkukrotnie nawiązać z kontakt, ale bezskutecznie, bo na każdą ich akcję bramkową opolanie odpowiadali tym samym. Gospodarze zrewanżowali się za porażkę z przed kilku miesięcy i w ostatniej kolejce sezonu zgarnęli pełną pulę punktów wygrywając 33:25.

Gwardia Opole – MMTS Kwidzyn 33:25 (20:15)

fot. PGNiG Superliga/inf. prasowa