2024-09-07
18:00:00

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2024-09-07

27:23



Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-22

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-29

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-04-05

0:0
0:0


Zobacz więcej



2022-09-05 12:57:08
Eryk Świrkula

Na co stać Torus Wybrzeże Gdańsk w tym sezonie?

Reaktywowane w 2010 roku Wybrzeże jest jednym z najbardziej utytułowanych w historii polskiego szczypiorniaka. W czasach swojej świetności święcił triumfy nie tylko na naszym podwórku, ale i na najlepszych europejskich halach, dwukrotnie dochodząc do finału Pucharu Europy. Dziesięciokrotny mistrz Polski, już dwa sezony po swoim ostatnim złocie (2000/01), rozpadł się z powodu poważnych problemów finansowych. Po reaktywacji Wybrzeże szturmem wdarło się do rozgrywek pierwszej ligi ligi, a w sezonie 2016/17 na dobre zagrzało miejsce w krajowej elicie. Nie udało się jednak w najmniejszym stopniu nawiązać do dawnych sukcesów - najwyższym zdobytym miejscem pozostaje siódme. z sezonu 2017/18.

Od wspomnianego już roku 2018, z każdym kolejnym sezonem Wybrzeże radziło sobie co raz gorzej, rok w rok kończąc na lokacie niższej niż poprzednio. Głównym czynnikiem, który miał na to wpływ, była błędnie prowadzona polityka transferowa. Sezon 2019/2020 kojarzy się przede wszystkim z odejściem trenera Marcina Lijewskiego oraz środkowego rozgrywającego Adriana Kondratiuka, obaj podpisali kontrakty z Górnikiem Zabrze. Nowym trenerem jeszcze przed końcem rozgrywek został Thomas Orneborg, którego po niezadowalających wynikach, zwolniono już trzech miesiącach po starcie nowego sezonu. Myśl transferowa klubu opierała się głównie na sprowadzaniu wychowanków oraz zawodników zagranicznych, szczególnie z Ameryki Południowej. Co do pierwszego założenia nie można mieć pretensji w końcu każdy klub, który chce się rozwinąć, powinien stawiać na lokalną młodzież, ponieważ to ona stanowi o jego przyszłości.

Jednak pomysł ściągania graczy z egzotycznych krajów, mimo, że oryginalny, okazał się prawie całkowicie nietrafiony. Prawie, bo Brazylijczyk Ramon Oliveira, który jako pierwszy trafił do Wybrzeża, godnie reprezentował jego barwy przez cztery sezony. Po jego odejściu, próbowano go zastąpić rodakiem, Leonardo Comerlatto, z którym szybko rozwiązano kontrakt po licznych kontuzjach. Podobna historia wiąże się z Kolumbijczykiem Santiago Mosquerą, który również rozwiązał swój kontrakt po miesiącach spędzonych głównie na przerwach od gry. Należy wspomnieć jeszcze o obrotowych, byłym zawodniku takich klubów jak Motor Zaporoże czy Sporting Lizbona, Dimitriju Doroschchuku, który spędził w Gdańsku jeden sezon i wiele nie zwojował oraz Franco Gavidi, który podobnie jak Ukrainiec, odszedł po sezonie.

Czy coś się zmieniło?

Przede wszystkim zmianie uległo podejście do transferów, szczególnie tych zagranicznych. Zarząd nie tylko zmienił obszar zainteresowania jeśli chodzi o ściąganie obcokrajowców (Bałkany zamiast Ameryki Południowej), co ważniejsze, zaczął przeprowadzać na zawodnikach dokładne testy medyczne, żeby mieć pełną świadomość na temat ich przygotowania fizycznego. Poskutkowało to zakontraktowaniem na ten sezon dwóch Serbów oraz jednego Słoweńca. Z powodu pozyskania aż trzech młodych zawodników mogących grać na pozycji środkowego, Mateusz Jachlewski, dotychczasowy playmaker gdańszczan, wrócił na swoje nominalne miejsce na boisku - lewe skrzydło. Podpisanie Papiny oraz Stępnia jest wynikiem przemyślanej współpracy z klubem z Żukowa, w wyniku której między innymi zawodnicy z Wybrzeża potrzebujący doświadczenia, ogrywają się na parkietach ligi centralnej. Natomiast sprowadzenie trzeciego z wspomnianych środkowych, Jakuba Będzikowskiego, jest jak najbardziej rozsądnym ruchem i pozostaje pogratulować zarządowi, że to właśnie oni przekonali do siebie jeden z najbardziej obiecujących młodych talentów w Polsce.

Mocnym ciosem dla zespołu było odejście Artura Chmielińskiego, który od początku „nowego” Wybrzeża z powodzeniem strzegł gdańskiej bramki. Na jego miejsce przyszedł młody lecz bardzo utalentowany Kornel Poźniak, kolega Będzikowskiego z kieleckiego SMS-u i młodzieżowej reprezentacji. Brak doświadczonego bramkarza w składzie to dość odważny eksperyment. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno Wałach jak i Poźniak są uzdolnionymi zawodnikami, którzy na pewno rozwiną się pod okiem fachowca Sebastiana Suchowicza. Nie nazwałbym kadry Torus Wybrzeża na sezon 2022/23 mieszanką doświadczenia z młodością. To przede wszystkim młodość i talent z zaledwie posypką doświadczenia, która ma nadać temu wszystkiemu kształtu, wspomóc obiecujących graczy
w ich drodze do sukcesu. Przed trenerem Mariuszem Jurkiewiczem stoi zdecydowanie niezwykle wymagające, ale też ciekawe wyzwanie.

Ale jak to wygląda w praktyce?

Mimo udanego, jeśli chodzi o wyniki meczów, okresu przygotowawczego do sezonu, wszyscy mają świadomość, że to tylko mecze towarzyskie i ich rezultaty mogą mieć się nijak do tego, co stanie się podczas rozgrywek Superligi. Bez dwóch zdań, ten sezon zaczął się dla gdańszczan z przytupem, ponieważ już w pierwszej kolejce zmagań, musieli oni zmierzyć się ze swoim największym rywalem, MMTS-em Kwidzyn. Spotkanie miało przebieg bardzo dramatyczny, wiele się działo i kibice byli pod wpływem dużych emocji aż do samego końca, ale nie to jest w tym najważniejsze. Tym, na co trzeba zwrócić uwagę, są role odgrywane przez poszczególnych zawodników podczas tego spotkania. Najważniejszą z nich odegrał Jachlewski, jako lider prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa. Niemniej jednak ważni okazali się też debiutanci, którzy mimo niewystrzegania się błędów indywidualnych (choć trzeba przyznać, że po obu stronach były one niejako domeną tego meczu), byli głównym czynnikiem prowadzącym Wybrzeże do wygranej z odwiecznym przeciwnikiem. Od początku spotkania świetnie działała obrona, najpierw pod dowództwem Nejca Zmavca, a następnie Rafała Stępnia. Papina, Będzikowski oraz Milicević, choć nie zawsze wychodziło, nie bali się próbować ofensywnej gry, kilkukrotnie popisując się niezłymi podaniami do obrotowego Davidovicia. Trzeba tej drużynie przyznać, że w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, ich gra w ataku wygląda na bardziej zorganizowaną, z pomysłem i niezłym tempem.

Z nadzieję w przyszłość

Torus Wybrzeże Gdańsk bez wątpienia marzy o choćby małym nawiązaniu do dawnych sukcesów. Jednak w ostatnich latach, zamiast zbliżać się do tego celu, sukcesywnie się od niego oddalało do tego stopnia, że przez cały ostatni sezon oscylowało wokół strefy spadkowej. Zdecydowanie nie jest to coś, co podoba się zarządowi klubu. Widać to po dużej ilości transferów, których celem nie jest jedynie utrzymanie się w PGNiG Superlidze, tylko zapewnienie zarówno jakości, jak i sporych perspektyw na kilka lat w przód. Pod okiem trenera z tak olbrzymim doświadczeniem jako zawodnik i jego asystenta, którego doświadczenie w pracy z młodzieżą jest równie duże, ta drużyna ma spory potencjał na pokazanie pazura i walkę jak równy z równym z prawie każdym zespołem na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Prawdopodobnie nie raz i nie dwa tym młodym graczom zabraknie doświadczenia oraz chłodnej głowy w końcówce spotkań, ale od tego, by w ciężkich momentach brać odpowiedzialność na swoje barki, w kadrze znajduje się paru bardziej ogranych zawodników. Mimo, że był to dopiero pierwszy mecz mocno przebudowanego Wybrzeża, dał on nadzieję, że ten sezon będzie lepszy niż poprzedni.

fot. PGNiG Superliga/inf. prasowa