Zacięty mecz i karne w Gdańsku

Widmo spadkowe krąży nad głowami graczy Torus Wybrzeża Gdańsk. Chrobry Głogów również nie gra w tym sezonie idealnie i zajmuje miejsca w dolnej połowie tabeli. Mecze teoretycznie słabszych drużyn wielokrotnie dostarczały mnóstwo emocji i tak było i tym razem. Zwycięzcę poznaliśmy po serii rzutów karnych.

Torus Wybrzeże Gdańsk w tym roku tylko raz punktował po zwycięstwie z Górnikiem Zabrze. Nieco lepiej w 2022 weszła ekipa Chrobrego Głogów, ale do wymarzonego startu też daleko. Zespół z Gdańska wie, że musi jak najszybciej zacząć zbierać punkty, bo niebezpiecznie zbliżają się do strefy spadkowej. W poprzednim pojedynku między tymi drużynami lepsza okazała się drużyna z Głogowa. Gospodarze z Torus Wybrzeża mieli więc ochotę na rewanż i drugie zwycięstwo w rundzie wiosennej.

Jak się okazało już na początku spotkania, nie będzie to jednostronny pojedynek. Obie drużyny obejmowały prowadzenie, żeby chwilę później je stracić. Mimo kilku prób gospodarzy na odskoczenie rywalom, te kończyły się tylko na próbach, bo w bramce Głogowa aż 8 rzutów wybronił Anton Dereviankin. Ukrainiec bronił z blisko 40% skutecznością. Po pierwszej połowie lepszy okazał się Chrobry Głogów wygrywając 15:13. Duży w tym wkład również Wojciecha Styrcza, który w pierwszej połowie zdobył najwięcej, bo 6 bramek. W poprzednim meczu między tymi drużynami po 30-stu minutach to również goście byli lepsi bo prowadzili 16:14. Taki bilans powtórzył się i tym razem co nie napawało optymizmem Torus Wybrzeże Gdańsk, ponieważ ostatnio strat nie udało się odrobić.

Lepsi od początku drugiej połowy byli po raz kolejny gracze Chrobrego Głogów. Swój koncert dobrych interwencji kontynuował między słupkami drużyny gości ukraiński golkiper, co bardzo utrudniło gdańszczanom odrabianie strat z pierwszej połowy. W 40. minucie ciężar gry na swoje barki wziął gracz Torus Wybrzeże Gdańsk – Mateusz Wróbel i to w głównej mierze dzięki jego trafieniom na 4 minuty przed końcem jego drużyna przegrywała już tylko 23:24. Taki wynik zapowiadał nam emocje do ostatniej syreny i fakt iż wygra drużyna, która zachowa determinacje i opanowanie do końca. Na 30 sekund przed zakończeniem spotkania na tablicy wyników widniał rezultat 26:26, a przy piłce i sytuacji mogącej dać 3 punkty stanęli gracze gospodarzy. Na ich nieszczęście rzut oddany wysoko nad bramką i przy takiej samej okazji stanęli gracze z Głogowa. Ostatnie sekundy można podsumować dwoma słowami – festiwal błędów. Goście po nieprzygotowanym rzucie nie zdołali pokonać bramkarza rywali i doszło do serii rzutów z 7. metra.

Gospodarze swoje ostatnie spotkanie, w których doszło do rzutów karnych, przegrali, goście za to w tym samym przypadku byli lepsi od swoich rywali, co stawiało ich w nieco lepszej sytuacji. 4:2 w rzutach karnych z korzyścią dla gospodarzy i to oni schodzili z parkietu z większą ilością punktów.

Zawodnikiem spotkania został wybrany gracz z Głogowa – Paweł Paterek. Zdobył siedem bramek.

Torus Wybrzeże Gdańsk – Chrobry Głogów 26:26 (15:13) po karnych 4:2

fot. PGNiG Superliga/inf. prasowa