2022-03-20 16:35:48
Tomasz Brzozowski
Polska - Szwecja 0:2. Mistrzowie Europy w meczu rewanżowym znowu lepsi
Polacy w poprzednim starciu w mistrzami Europy udowodnili, że mogą zagrać jak równy z równym z najlepszymi. Niestety w końcówce zabrakło skuteczności i lepsi okazali się Szwedzi. Niedługo musieliśmy czekać na okazję do odwetu. Po raz kolejny to reprezentacja Szwecji schodziła z parkietu zwycięsko.
Polacy do meczu rewanżowego przystąpili z lekko zmienionym składem względem poprzedniego spotkania. Ostatnio o trzy bramki lepsza była reprezentacja Szwecji mimo, że to podopieczni Patryka Rombla schodzili po przerwie do szatni na prowadzeniu 12:11. To pokazało, że Polska reprezentacja w drugim spotkaniu absolutnie nie była skazana na porażkę. Według zapewnień szkoleniowca polskiej kadry, jego drużyna wyciągnęła wnioski z pierwszego starcia i jest gotowa na pokonanie mistrzów Europy.
Poprawę w grze ofensywnej można było dostrzec już od pierwszego gwizdka. Warto przypomnieć, że poprzednio Polska po 8. minutach gry zdołała tylko raz pokonać bramkarza drużyny przeciwnej. W meczu rewanżowym w tym samym czasie, naszej reprezentacji ta sztuka udała się pięciokrotnie. W 13. minucie meczu gospodarze prowadzili już 8:5. Polacy grali bardzo wysoko w obronie, co uniemożliwiało Szwedom przeprowadzać udane ataki pozycyjne. Przy stanie 10:7 dla Polski, o czas poprosił Patryk Rombel. Niestety ta przerwa lepiej wpłynęła na Szwedów, którzy szybko roztrwonili straty i chwilę później na tablicy wyników widniał rezultat 11:11.
Pojawianie się na parkiecie w ostatnich dziesięciu minutach pierwszej połowy Jima Gottfridssona i Hampusa Wanne, znacząco polepszyła grę gości w ataku. Dzięki asystom MVP mistrzostw Europy, Szwedzi po raz pierwszy objęli prowadzenie. Reprezentacja Szwecji zaczęła zdobywać bramki z tego co wychodzi im najlepiej – szybkiego wznowienia po przejęciu piłki. Podopieczni Patryka Rombla nie nadążali wracać do defensywy za rywalami i nie udało im się poprawić wyniku z pierwszej połowy poprzedniego spotkania. Po 30. minutach Polska przegrywała 14:17.
Początek drugiej połowy przypominał pierwszy mecz z reprezentacją Szwecji. Polacy pierwszą bramkę po przerwie zdobyli w 38. minucie. Na szczęście dla gospodarzy ich rywale również nie popisywali się dobrą skutecznością w ataku. Szwedzi podobnie jak Polacy kilka minut wcześniej zaczęli grać wysoko w obronie przez co nasza reprezentacja miała mnóstwo problemów ze zdobyciem kolejnych trafień. Jednak inteligentna gra w ataku pozwoliła podopiecznym Patryka Rombla nieco zmniejszyć stratę do rywali i w 48. minucie Polska przegrywała 20:21.
Punktem zwrotnym mogła być czerwona kartka dla Linusa Perssona za faul na Michale Olejniczaku. Na nieszczęście Polski, nie udało się wykorzystać rzutu karnego i kolejną szybką kontrą Szwedzi podwyższyli prowadzenie. Na dwie minut przed ostatnią syreną Polacy byli tylko o dwa trafienia gorsi od rywali. To zapowiadało emocje do samego końca. Zabrakło opanowania i goście zdobyli łatwą bramkę dającą im 3 gole przewagi. Mistrzowie Europy pokazali, że nie bez powodu noszą taki tytuł. Wygrali to spotkanie 28:24 i poprawili wynik z pierwszego meczu.
Polska – Szwecja 24:28 (14:17)
Polska: Mateusz Kornecki, Jakub Skrzyniarz – Michał Olejniczak 3, Patryk Walczak 3, Szymon Sićko 4, Jan Czuwara 4, Szymon Działakiewicz 2, Dawid Fedeńczak 2, Piotr Chrapkowski, Dawid Dawydzik, Piotr Jarosiewicz 1, Piotr Jędraszczyk, Arkadiusz Moryto, Damian Przytuła 2, Ariel Pietrasik 2, Kamil Syprzak 1. Trener: Patryk Rombel.
fot. Anna Józeczyk
Tweet