2022-03-02 09:28:42
Wojciech Staniec
Pięć meczów w jedenaście dni. Sabate: zawodnicy nie są maszynami
Orlen Wisła pokonała we wtorek we własnej hali Tatrana Preszów. Jednak to zwycięstwo nie było aż tak przekonujące jak to na Słowacji.
Przed tygodniem Orlen Wisłą rozbiła na wyjeździe Tatrana. W rewanżu wszyscy spodziewali się, że płocczanie znów wysoko ograją przeciwnika. Zawodnicy z Preszowa w Płocku zagrali jednak bardzo ambitnie, po pierwszej połowie nawet prowadzili, ale ostatecznie Nafciarze wygrali 33.29.
- Gratulacje dla Tatrana, bo zagrali bardzo dobrze. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to spotkanie będzie trudniejsze od tego w Preszowie. Nie mogę mieć pretensji do swoich zawodników, bo to był piąty mecz w jedenaście dni. Zawodnicy nie są maszynami, włożyli dużo wysiłku w to spotkanie. Nie mogę mieć do nich pretensji, pomimo, że pierwsza połowa nie wyglądała tak jak powinna. Po zmianie stron zagraliśmy lepiej. Należy docenić wysiłek zawodników, nasz kalendarz jest napięty, ale radzimy sobie jakoś, pomimo, że pojawiły się w zeszłym tygodniu kontuzje. Za ten mecz chciałbym wyróżnić Dimę Żytnikowa i Sergieja Kosorotova, bo obaj zagrali dobre zawody - powiedział trener Orlen Wisły, Xavi Sabate.
- To był inny mecz niż to w Preszowie. Tatran zagrał dużo lepiej zarówno w obronie, jak i w ataku. W pierwszej połowie sprawił nam trochę problemów. W drugiej połowie pokazaliśmy doświadczenie, jakość i mieliśmy więcej rotacji w składzie. To dało nam te dwa punkty - przyznał skrzydłowy płockiego zespołu, Lovro Mihić.
fot. Mateusz Kaleta
Tweet